Biegłam tak szybko jak tylko mogłam. Wrzosy wokół mnie rosły tak
wysokie, że zobaczyć co jest prze de mną byłoby cudem. Słońce wisiało
już nisko, a niebo stawało się różowe. Dziś wraz z Katiko miałyśmy
patrolować Wrzosową łąkę, a ja byłam już nieźle spóźniona. Gdy
dobiegłam, Wadera siedziała już na stanowisku i niecierpliwie machała
ogonem.
- No w końcu! To ty masz ze mną dziś patrol?
- Tak, jestem Aramisa - uznałam że warto by się przywitać. Katiko uśmiechnęła się lekko.
- Katiko. Co cię zatrzymało?
- Udałam się na rozmowę z pewnym dębem i podczas niej nie spostrzegłam jak nisko jest już słońce. Wybacz.
- Nie ma sprawy - zatrzepotała żółtymi uszami - Tylko następnym razem pilnuj czasu.
Katiko odwróciła się i poszła na zachód, przy czym ja skierowałam swe
łapy na wschód. Szłam powoli, rozkoszując się zapachem wrzosów i polnych
traw. Zamknęłam oczy i pewnym krokiem wędrowałam łapiąc dźwięki natury,
śpiewy ptaków. Zatopiłam się kompletnie i..
- Auu! - Nagle uderzyłam w coś twardego. Otworzyłam szybko oczy i mój
wzrok pochwycił stare drzewo, wznoszące swą koronę dokładnie przede mną.
Spostrzegłam, że powietrze było tu wyjątkowo ciężkie, a trawy rosnące
nieopodal, wyschnięte. Powoli, prawie płynąc w powietrzu, zbliżyłam się
do drzewa. Dopiero teraz udało mi się zauważyć otwór wielkości sporego,
pszczelego ula. Podeszłam jeszcze kawałek i odczułam ogromną moc
wypływająca z wnętrza drzewa. Cofnęłam się i zawołałam.
- Katiko!
Po chwili była już koło mnie.
- Co jest, coś zauważyłaś?
- Spójrz - pokazałam jej otwór. Katiko powoli podeszła i w pewnej chwili
otworzyła szeroko oczy. Cofnęła się i z niedowierzaniem powiedziała
- Jaka moc! To ogromna siła, musi tam być jakiś artefakt, nie widzę
innego wytłumaczenia. Nie mogłabyś swoją mocą zapytać drzewa co jest tam
wewnątrz?
- Mogłabym. - odpowiedziałam - Ale to drzewo już dawno jest martwe. Z resztą, one tak łatwo nie zdradzają swoich sekretów.
- To co robimy?
Stałam tak z Katiko patrząc na stare drzewo. Próbując odpowiedzieć na te pytanie.
<Katiko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz