Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

poniedziałek, 21 lipca 2014

Od Tsume'a "Magiczna Jaskinia' cz.4" (cd.Kai/Ice/Nasari/Naaz/Desto)

Naaz do mnie podszedł i zapytał:.
- Co masz zamiar zrobić?
- Mam zamiar się stąd wydostać. - odparłem.
- Jaki plan?
- Brak jego.
Szliśmy w głąb jaskini zostawiając Desota z tyłu.
- Wiem, co trzeba zrobić! - krzyknął nagle.
Nagle wszystcy się zatrzymaliśmy.
- Dajesz blondi - powiedział Naaz.
Uśmiechnąłem się bezczelnie.
- O tym sercu z kamienia szlachetnego i tej magicznej jaskini jest legenda.
Zacząłem klaskać.
- Legenda to legenda idioto! To fikcja przekazywana ustnie od milionów lat!
- A jednak to już nie jest fikcja - patrzył poważnie.
Ja wraz z Naaz'em spojrzeliśmy na siebie powstrzymując śmiech.
- Serio wierzysz w bajki, naszych pradziadów? - powiedział drwiąco Naaz.
- Gdzie my jesteśmy?- odezwała się nagle Ice.
- Nie wiem, ale tu cudnie - stwierdziłem, zrobiłem pełny obrót podziwiając jeden z korytarzy jaskini ze ścianami z szmaragdu. Zwróciłem uwagę na tabliczkę "Miej oczy i umysł otwarty. Zawsze!" zauważyłem w podłodze, gdzie szła Nasari dół z kolcami. Szybko podbiegłem i ją pociągnąłem za siebie.
- Ała! - krzykęła.
- Powinaś podziękować, bo byś wpadła w następną pułapkę - powiedziałem.
-Dobrze Sherlocku - skomentował to Desoto.
- Wiem - zmierzyłem go wzrokiem.
- Oj przestań, być taki twardy - powiedział - Nawet kiedyś twarde zrobi się miękkie.
- Albo miękki w twarde - powiedziałem.
- Nie wierzę, że kiedyś byłeś miękki - stwierdził Naaz.
Spuściłem wzrok.
- Dobra koniec, musimy jakoś to ominąć.
- Racja - zgodził się Desoto. Zaczęliśmy się rozglądać.
- Mam coś! - krzyknęła Ice.
- Pokaż! - krzyknęliśmy jednocześnie z Desotem.
Podała mi do łap.
- Kostka Rubika z kamieni szlachetnych 7 na 7 na 7 - powiedziałem - Zrobię. Robiłem gorsze.
- E, Stary-zaczął Kai dając mi kartkę - Chyba coś do ciebie.
"Masz dwie minuty, jeśli nie dasz rady to koniec. Czas start!"
Zrobiłem wielkie oczy. Zegar za nami którego nie zauważyliśmy zaczął odliczać. Szybko zabrałem się do roboty.
- O co chodzi? - spytał się Kai.
- Nie przeszkadzaj - uciął Desoto.
Minuta i 29 sekund.
Zrobiłem dopiero dwie piąte kostki. Przekręcałem kostkę na wszystkie strony. Tak! Jest już jedna ściana. To dobry znak.
Minuta i 6 sekund.
Coraz bardziej przyśpieszałem.
57 sekund. Już trzy ściany.
Cztery! 43 sekundy.
Już prawie koniec.
23 sekundy.
-Cholera, ta jedna część!
Zacząłem przekładać. 14 sekund.
- No dawaj!
9 sekund.
- Proszę...
2 i pół sekundy.
- Błagam cię, Boże pomóż!
Koniec!
Wzdychałem jakbym biegł hektarami.
- I jak?! - krzyknęli wszyscy.
-Jak widzicie, żyjemy - wysapałem uśmiechając się.
Wszyscy zaczęli się śmiać jakbym powiedział dobry kawał. Ja położyłem się na ziemi. Byłem zmęczony.
- Nigdy nie ułożyłem tak wilkiem kostki w tak krótkim czasie - wyszeptałem do siebie.


<Desoto/Ice/Naaz/Nasari/Kai?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz