Zamknąłem na chwilę oczy i ''wyłączyłem'' się. Próbowałem skoncentrować
się nad mym ciałem. ''Na początek niewidzialność'' - myślałem. Po chwili
podniosłem nieśmiało powieki witając promienie słońca, które od razu
mnie oślepiły. Spojrzałem na swe ciało - nie udało się.
- To chyba nie to... - mruknąłem oglądając się z każdej strony.
- No cóż... Każdy z nas jest inny, a ja nie mogę przewidzieć jakie kto
ma moce. - odparła nieco zbita z tropu. - Dowiesz się o nich w swoim
czasie, ale na razie... Zmieniłeś kiedyś swą postać lub użyłeś jakiejś
mocy?
- Eeee... - spuściłem głowę patrząc na nią ''spod łba''. - Przekonałem
się o tym niedawno... W zasadzie ''odkryłem'' moje dwie nowe
umiejętności. Zacznę od pierwszej: jestem marzycielem i zawsze oczekuję
czegoś nowego od życia. Tym razem zapragnąłem sobie po prostu polatać.
Myślałem o tym nie mniej niż pół dnia, aż w końcu moje myśli się
ziściły. Wzniosłem się w powietrze na kilka centymetrów, potem metrów...
Z utęsknieniem patrzyłem na oddalającą się ziemię. Nie opowiem tej
historii do końca, lepiej nie wiedzieć, co się potem działo... Drugi
przypadek? Ależ proszę: siedząc i nudząc się wpatrywałem się w kamień.
Nieco mniejszy ode mnie. Skoncentrowałem się na nim, nie wiem dlaczego, i
przeniosłem go siłą umysłu...
Podniosłem gwałtownie głowę spoglądając jej wprost w oczy. Wpatrywaliśmy
się tak w siebie przez dłuższą chwilę, aż w końcu ona się odezwała:
- A może... Nie, to niemożliwe. - zamyśliła się. - A jeżeli nawet? Któż
byłby obrażony tym żywiołem? Nieliczni mają farta... - nie zwracała na
mnie uwagi.
Podniosłem brwi do góry marszcząc czoło.
- Wniosek? - spytałem.
- Prawdopodobnie twym jedynym, lub jednym z kilku jest kineza. Jest on
dość rzadko spotykany. Mało kto potrafi go opanować do perfekcji.
Kineza, a właściwie psychokineza dzieli się na 17 mocy, a każda z nich
jest inna i dotyczy czegoś innego.
- Rozumiem, że ty jej nie posiadasz...
- Nie. Nie wiem kto mógłby ci pomóc w nauce... Osobiście znam tylko kilka z nich, ale niedokładnie.
<Desari?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz