Myślałam, że umrę ze śmiechu.
- Radzę umyć ci te kiełki - powiedziałam nadal się śmiejąc.
- Po co? - zapytał.
- Chyba nie chcesz wyglądać tak jak teraz.
- No dobra - odparł Kai i podszedł do małej rzeczki.
Posłusznie umył twarz i teraz nie wyglądał aż tak zabawnie.
Pierwszy raz ktoś posłuchał moich rad...
Gdy szliśmy do Kii, z twarzy Kai'ego nadal nie schodził szeroki uśmiech. Zastanawiałam się, dlaczego... Po kilku minutach dotarliśmy do
"serca" watahy i weszliśmy do jaskini Alfy.
<Kii?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz