Niedawno dostałam się do watahy, bo nie miałam przyjaciół, byłam bardzo samotna.
Pewnego razu poszłam się przejść do wielkiego, drewnianego i starego mostu oddzielającego nasze i inne stado. Wtedy z zaskoczenia, od tyłu zaatakowały mnie inne wilki z wrogiego stada. Zemdlałam, bo uderzyłam się o poręcz i nie wiedziałam co się dzieje.
Obudziłam się otoczona kręgiem nieznajomymi mi wilków. Po chwili wstałam. Nieznajomi zapytali mnie, czy mam przyjaciół w watasze wtedy warknęłam:
- Nie wasza sprawa... - w końcu mnie wypuścili. Powiedzieli, że jestem tu mile widziana i mogę dołączyć do "Watahy Magicznych Wilków". Z braku miejsca, gdzie mogę się zatrzymać, postanowiłam zostać. Zaczęłam w niej szukać przyjaciół. Moją najlepszą przyjaciółką (jak podejrzewałam) została Kiiyuko, bo była miła, sympatyczna i zabawna. Nic więcej nie potrzebowałam do szczęścia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz