Lipiec 2019 r.
Po
lekcji polowania jest czas na lekcje magii. Nie wiem, po co na nią idę.
Nawet nie mam żywiołu. Jednak poszedłem tam. Nauczycielem magii był stary
basior. Jednak była tutaj tyko Moone. Wyszliśmy z jaskini i szliśmy tak
na jakąś polanę.
- Hej, Monne - szepnąłem do niej. Spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem.
- Co? - zapytała. Pewnie nie zapomniała jeszcze, co się stało na lekcji polowań.
- Masz jakiś żywioł? - zapytałem.
- Tak, to jest mrok, a ty?- zapytała
- Ja żadnego nie mam- odpowiedziałem.
- To po co uczestniczysz w lekcji? - zapytała
- Ponieważ nie chcę być nieukiem? - odpowiedziałem
- Aha - powiedziała. Była taka słodziutka. Patrzyła w przód, jednak było widać, że widziała to, że ja na nią patrzę. Próbowała na to nie zwracać uwagi, ale ostatecznie wybuchła.
- Co się tak patrzysz?!- zapytała wkurzona.
- Jesteś taka piękna - powiedziałem z uśmiechem na pyszczku. Ona tylko rozszerzyła oczy i wróciła do poprzedniego zajęcia. No co? Powiedziałem prawdę. Nie lubię kłamać.
- No to zaczynamy lekcje magii - powiedział basior i zaczął coś tam gadać. Moone próbowała skupiać uwagę na tym co mówił nauczyciel, jednak nie potrafiła. Patrzałem się na nią ciągle nie słuchając pana. Nauczyciel ucichł. Zorientowałem się dopiero po chwili, że na mnie patrzy.
- Powtórz - powiedział.
- Ee... Em..... yyy - zacząłem się jąkać.
- Następnym razem słuchaj na lekcji - powiedział i zaczął tłumaczyć jak się używa magi i tak dalej.
C.D.N
Uwagi: Wciąż brakuje daty! Staraj się pisać dłuższe opowiadania. Moone a Monne to dwa różne imiona. Rozwijaj skróty. "Paczam" to kolokwialna forma "patrzę", więc możesz używać jej wyłącznie w rozmowach z kolegami, a nie w opowiadaniach. Ogranicz te "eee" i "yyy", a najlepiej zastąp je całkowicie narracją o treści "Zacząłem się jąkać.". To w zupełności wystarczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz