Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

niedziela, 23 kwietnia 2017

Od Moone "Szkoła: Polowania" cz. 1

Sierpień 2019
Któregoś dnia, konkretnie w czwartek, poszłam na lekcję polowań. Ten przedmiot był jednym z ciekawszych, gdyż polubiłam zabijanie. Jedzenia, nie wilka. Zajęcia odbywały się na Szczenięcej Polance. Na miejscu była już Aoki i nowy wilk, Shen. Dziś mieliśmy praktykę. Nauczycielka kazała nam upolować rybę, dlatego poszliśmy nad Jezioro. Shen, widać nie był zainteresowany już nami tak jak wcześniej. W połowie drogi doszła jeszcze do nas Narvi, szła pośpiesznym krokiem. Nagle basior przystanął i ją podziwiał.
- Chodź! Nie stój tak! Nie czekaj na nią, dojdzie. - powiedziała Yuki.
- Dobrze, już idę. - odpowiedział.
Pomyślałam sobie, że widocznie Shen się w niej zakochał. Dobrze, że do nas już tak nie chciał zarywać. Gdy byliśmy już na miejscu, to ustawiliśmy się naokoło jeziora.
- Musicie być cicho i skupieni. Inaczej ryba do was nie podpłynie. - wytłumaczyła nam pani.
Przyczaiłam się i wyciągnęłam jedną łapę. Obserwowałam, czy jest coś w wodzie, lecz po chwili przypomniało mi się, jak wyprzedziłam i pobiłam Shena. Chciałam powstrzymać śmiech, lecz wybuchłam i wpadłam do wody. Wystraszyłam nie tylko ryby, ale i też moje koleżanki.
- Co ty wyrabiasz! - wykrzyknęła Yuko.
- Przepraszam... - mówiłam.
Basior się zaczął ze mnie wyśmiewać, a ja tylko się na niego popatrzyłam i szczerzyłam kły. Nagle z mojej blizny wydostał się fioletowy, falujący dymek. Z moich oczu także. Wyszłam z wody. Shen wystraszył się tego, bo na chwilkę za mną pojawił się duch Sagope'a. Ale tylko na chwilkę. Gdy znikł, to zasłabłam. Po przebudzeniu się, wstałam i otrzepałam się, a wilki patrzyły się na mnie zdziwione.
- No co? Ja tak czasem mam. - rzekłam, wymawiając smutno ostatnie słowo. 
- Ciekawe, czy kiedyś tak zaśniesz na zawsze. - powiedział sobie pod nosem.
Popatrzyłam się krzywo na niego z lekkim uśmieszkiem. Kontynuowaliśmy tę lekcję. Czekaliśmy jeszcze długo, aż ktoś złowi pierwszą rybę. Pierwszym wilkiem była Aoki. Była z siebie dumna. Kolejna byłam ja. Łapą uderzyłam o wodę i przyciągnęłam ją do siebie. Wtedy zdobycz wyskoczyła z wody, a ja chwyciłam ją do pyska. Jeszcze się trzepała, ale odeszłam trochę od wody, żeby w razie czego nie uciekła. Pod koniec lekcji zauważyłam, że wszyscy mieli przynajmniej po jednej. Nauczycielka poinformowała nas o tym, że można zjeść swoją ofiarę, lecz jeśli ktoś nie chce, to może ją oddać. Ja jeszcze nie jadłam ryby, więc chciałam ją spróbować. Wzięłam jednego gryza i stwierdziłam, że jest niezła. Zjadłam resztę, gdyż byłam głodna. Pożegnałam się z waderami, a z basiorem nawet nie miałam zamiaru. Wróciłam do siebie. Ułożyłam się do snu. W nocy obudziłam się i popatrzyłam w księżyc. Wtedy mój tata znowu się pojawił. 
- Tato... ja... - jąkałam się- ...tak za tobą tęsknię...
- Ja też, moja kochana. - odpowiedział.
- Też miałeś wrogów? Za szczeniaka?
- Tak, czemu pytasz?
Opowiedziałam tacie o wszystkim co mnie spotkało. Jego głos stał się bardziej, jak by tu ująć, zmartwiony. Brzmiał na zaniepokojonego. Jednak kiedy rozmawiałam z tatą, to usnęłam.

<C.D.N.>
 
Uwagi: Nie "ździwione", a "zdziwione"! Nie "tą lekcję", a "tę lekcję". Przed "ale" stawiamy przecinek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz