Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

wtorek, 2 sierpnia 2016

Od Kirke "Nawiązać Kontakt" cz.4 (c.d Luke)

Jego zabawy mnie męczyły... Ale w końcu mogłam się najeść. Ta gonitwa była całkiem przyjemna, aczkolwiek nie chciałam, by to było po mnie widać. Tylko żebym się nie napchała tym jedzeniem... Popatrzyłam na niego, kończąc jedzenie.
- Zadowolony? - mruknęłam.
- Nie.
- Bo?
- Nie umiesz się wyluzować - popatrzyłam na niego z podniesioną brwią.
- Co?
- No nie umiesz! Chciałem się z tobą bawić w berka? Tak. Jak zareagowałaś? - w tym momencie zrobił poważną minę, która naprawdę była śmieszna. Ale... nie chciało mi się śmiać.
- Nie oznacza to, że nie umiem się wyluzować - mruknęłam.
- Chociaż powiedz, że w dzieciństwie nie byłaś sztywna - po tych słowach lekko posmutniałam.
- P... pewnie - uśmiechnęłam się lekko, zakrywając smutek - lubiłam się bawić w szczenięcych czasach razem z przyjaciółką, której już tu nie ma.
- Czemu?
- Gdzieś poszła - lekko posmutniałam, ale odwróciłam się - uważasz, że jestem sztywna, tak?
- No... - w tym momencie popchnęłam go do drzewa swoim ogonem.
- Liczysz - popatrzył na mnie, podnosząc brew.
- Ty na serio? - spytał.
- No, a czemu nie? - spytałam z lekkim uśmiechem. Muszę mu dać tą satysfakcję, może wtedy da mi spokój.
- Dobra. Zaczynam! - odwrócił się i zaczął liczyć, a ja zaczęłam szukać jakiejś kryjówki. Krzak odpadał, dziura też. Zostały drzewa. Schowałam się w koronie drzew. Wtedy usłyszałam Rivena.
- Chce, by mi dał spokój z tymi zabawami. Nic więcej - mruknęłam, a ten nadal nawijał.
- Riven. Ja jestem sobą, ty jesteś sobą. Nie znasz mnie - warknęłam cicho.
- SZUKAM! - krzyknął i zaczął się rozglądać. Jego wzrok nie popatrzył nawet na chwilę w górę. W tym momencie wpadłam na pomysł. Riven natychmiast zaczął zaprzeczać.
- Oj, tylko go nastraszę... - nawijał dalej.
- Wiem, że nie umiem jeszcze panować nad swoją mocą! Weź tylko chwilę! - moje niebieskie futro pokryła czarna maź i pofarbowała je. Zmieniłam się w cień i zaczęłam się śmiać lekko uwodzicielsko, ale i psychicznie.
- Kto tam? - lekko warknął. Mój cel został osiągnięty.
- Ja? - mój głos był lekko zmutowany - jestem cieniem... wrogiem... przyjacielem - skoczyłam na niego z kłami na wierzchu - twoim koszmarem! - Luke patrzył na mnie lekko przerażony, a ja zaczęłam się panicznie śmiać. Wywaliłam się na ziemię, a moje futro zrobiło się normalne, jak i głos.
- Ż... żałuj, że nie widziałeś swojej miny! - machałam łapami, nie mogąc przestać się śmiać.
<Luke? Bomba została rozbrojona masz jedno opko, by ją zbliżyć do siebie! Jak ci się nie uda, wrócisz do punktu wyjścia xP>
Uwagi: Mam wrażenie, że zaczęłaś już mylić postacie i kształtować zachowanie każdej w sposób, który Tobie najbardziej pasuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz