- Sarah. Uspokój się - rękoma złapałam ją za ramiona. - Patrz na mnie, patrz na mnie! - popatrzyła na mnie przerażona - Teraz się uspokój… wdech - zrobiłyśmy głęboki wdech - i wydech - zrobiłyśmy to równocześnie.
- Dobrze… teraz zamknij oczy i policz powoli do pięciu - Sarah przerażona robiła to, co mówię. Po chwili jej oddech się uspokoił.
- Lepiej… Dzięki - powiedziała Sarah z lekkim uśmiechem.
- To jest Mroczny Las. Tutaj bez względu na wszystko zmieniamy się w ludzi. Trzymaj zimną krew, a będzie dobrze - powoli szliśmy dalej. Las z każdą sekundą był coraz mroczniejszy.
- Kirke…
- Co? - spytałam.
- Nie czujesz się dziwnie? Tak… nic nie pamiętać, a chodzisz jakby nigdy nic.
- Da się przywyknąć - w tym momencie zaczęła spadać na nas gałąź z drzewa. Schyliłyśmy się, a Riven zrobił nad nami pole, które nas obroniło przed kłopotami.
- Kirke?! Co tu się dzieje?! - spytała przerażona. Wzięłam głęboki wdech.
- Sarah… poznaj Rivena. Mojego... “przyjaciela” - Riven odepchnął gałąź i napisał na ziemi “Cześć”.
Wpatrywała się w litery pojawiające się na glebie. W jej oczach można było zobaczyć ciekawość zmieszaną z zaskoczeniem. Zdumiona popatrzyła na mnie.
– Porozumiewasz się z nim telepatycznie?
– Można tak to ująć...
– Wow.
Na jej jakże rozbudowane stwierdzenie po prostu się uśmiechnęłam.
- To… idziemy dalej? - spytałam.
- To… idziemy dalej? - spytałam.
- Owszem - odpowiedziała. Natychmiast ruszyłyśmy dalej, a Riven mi biadolił o tym, jak jestem nierozważna. On nie umie się zamknąć… NAWET NA CHWILĘ!
<Sarah?>
Uwagi: Błędy techniczne... Za chwile powinny wpaść na Kazię, która je stamtąd wyrzuci. Świat Mroku to nie Mroczny Las. Już powinny się wykrwawiać. Tamtejsze zwierzaczki nie są tak potulne jak te z WMW. .-.
<Sarah?>
Uwagi: Błędy techniczne... Za chwile powinny wpaść na Kazię, która je stamtąd wyrzuci. Świat Mroku to nie Mroczny Las. Już powinny się wykrwawiać. Tamtejsze zwierzaczki nie są tak potulne jak te z WMW. .-.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz