Udałam się na polowanie z Yuki. Chyba pierwszy raz od tak wielu lat
odezwałam się do kogoś, ale tak na poważnie. Nie pamiętałam już jak
cudownie jest mówić. Wiecznie żyłam w samotności. Może dlatego matka
chciała abym się tu znalazła? To będzie nowy etap życia.
Nowo poznana wilczyca zaprosiła mnie na wspólne polowanie. Zgodziłam
się. Jak miałam odmówić? Jednak nie powiedziałam, że tak naprawdę nie
jem mięsa... No chyba, że padlinę, ale od dawna nie polowałam.
Nie chcę, aby niewinne zwierzęta ginęły dla mojej swobody. Nie chcę być
taka jak ludzie... To nie wina sarny czy jelenia, że nimi są. Czy ktoś
je pytał o zdanie? Czy ktoś przed ich urodzeniem powiedział: "Ej, chcesz
być sarną? Będziesz żyć w ciągłym strachu aż w końcu upoluje cię jakiś
wilk".
Nie mogłam się przyznać. Nie chciałam.
- Ej, coś ty taka smutna? Czy to przeze mnie? - zapytała Yuki.
- Nie... to nie przez ciebie. Po prostu tak sobie myślę.
Wyczułam nagle coś dziwnego. Coś jakby padlinę. Tak, to był jeleń. Wpadłam na genialny pomysł.
- A może niech każda z nas upoluje coś z osobna, hmm?
- No wiesz... myślałam, że w dwójkę będzie nam łatwiej, no ale zgoda.
Od razu pobiegłam w stronę martwego jelenia. Obwąchałam go. Biedak, padł dzisiejszego ranka. Dobrze się składa.
Celowo ubrudziłam krwią swój pysk i łapy. Musiałam być cierpliwa. Na
pewno polowanie na jelenia nie jest tak szybkie i proste. W tym czasie
podrapałam trochę jego ciało, aby wyglądało to bardziej naturalnie.
Wyglądał teraz jak żywy! Albo raczej martwy... W każdym bądź razie,
wyglądał jakbym go właśnie upolowała.
Jeszcze trochę powyłam i "poszczekałam". Teraz może jakoś wybrnę z tej sytuacji. Pobiegłam w stronę Yuki.
- Patrz co upolowałam! - pochwaliłam się swojej nowej koleżance.
- No, nieźle! Widać, że jesteś w tym dobra.
Yuki miała obok siebie sarnę i kilka zajęcy. Pomyślałam tylko, jak te biedaki musiały się namęczyć.
- Tobie też bardzo dobrze poszło! - Pochwaliłam ją i razem zaniosłyśmy
zdobycze do jaskini, również dla innych wilków. Czułam coś na
sumieniu...
"A jeśli ktoś się zorientuje?" - pomyślałam, ale te myśli szybko przenikły.
<Yuki?>
Uwagi: "Przeze mnie", a nie "prze zemnie".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz