- Skoro należysz teraz do watahy, może oprowadzić cię po terenach? Co
prawda byłaś już na nich, ale na pewno nie widziałaś jeszcze wszystkich
miejsc! - Zawołałam radośnie, oczekując jej reakcji. Wadera potaknęła i
wspólnie ruszyłyśmy zwiedzać okolicę. Przeszłyśmy się do Zielonego Lasu,
nad Wodospad, Plażę, Jezioro, do Parku i do Żółtego Lasu.
- Całkiem zapomniałam zapytać, jak masz na imię?
- Triajie, ale możesz mówić mi Tri.
- Triajie... Nietypowe imię. Miałaś wcześniej jakąś watahę?
- Nie przepadam za takimi pytaniami... - Mruknęła niezadowolona.
- Nieważne, nie było pytania. Masz może ludzką postać? - Spróbowałam z innym tematem.
- Jasne!
- Ooo, to może przejdziemy się do miasta? Dawno mnie tam nie było...
- Z chęcią. Znam tam kilka ciekawych miejsc, które możemy odwiedzić.
- Prowadź! - Podeszłyśmy nieco bliżej wyznaczonego miejsca i sprawnie
przemieniłyśmy się w ludzi. Towarzyszka zmieniła się w blondynkę z
włosami za ramiona i jasnej karnacji. Moja postać była nieco bardziej
zaniedbania. Farba zaczęła ustępować miejsca mojemu naturalnemu kolorowi
włosów, a bluzka zahaczyła się o gałąź i rozdarła. Z tego też powodu
skierowałyśmy się do sklepu, gdzie obydwie kupiłyśmy nowe ciuchy i
dodatki. Następnie poszłyśmy do knajpki, najeść się czegoś.
Przechadzałyśmy się chwilę po mieście, aż postanowiłyśmy odwiedzić
najbliższy klub karaoke. Bawiłyśmy się w najlepsze, śpiewając zabawne
piosenki. W końcu, trochę zmęczone, skierowałyśmy się w stronę watahy.
- Długo jesteś w tej watasze? - Zapytała mnie w drodze powrotnej.
- Czy ja wiem... Nie powiedziałabym. Trafiłam tu jakiś czas temu i udało
mi się zostać. - Uśmiechnęłam się sama do siebie. - A co z Tobą? Może
opowiesz coś o sobie?
<To jak będzie? c: Wybacz, że tak krótko!>
Uwagi: Trochę krótkie to op... ale skoro nie masz weny, to jakoś to wybaczę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz