Chyba trzeba mieć dwa życia, aby przeżyć cztery dni bez jedzenia i picia. O
tak, byłam bardzo głodna, a nic nie mogłam znaleźć do upolowania.
Znalazłam tylko zająca, ale był jakiś wyjątkowo szybki, a ja już nie
miałam siły za nim biec. Więc nawet, jeśli znajdę coś do upolowania, to
jak to upoluję, skoro nie dam rady? Bo teraz już w ogóle nie mam siły na
nic. Muszę odpocząć.
Znalazłam sobie duże wgłębienie pod wystającymi korzeniami dęba i tam
się położyłam. Chyba usnęłam. Tak, usnęłam. Obudziła mnie obca wadera.
Łatwo się przebudziłam, chyba więc to nie był sen, tylko drzemka.
- O co chodzi? - Spytałam, kładąc uszy i wstając.
Wadera nie odezwała się, tylko również położyła uszy. Warknęłam.
- Powtarzam po raz drugi i ostatni raz: co ode mnie chcesz? -
Powtórzyłam. Nic. zero reakcji związanej z mową. Tylko lekkie poruszenie
tylną łapą. Zaśmiałam się, ale tylko w myślach.
- To moje tereny - powiedziała w końcu wadera. Uff. Jakaś małomówna.
- Dobrze - powiedziałam, podnosząc głowę i się jej przyglądając. - Ale
chyba potrafisz zrozumieć, że ktoś nie wie, że wchodzi do lasu kogoś?!
- Tak szczerze mówiąc... Nie - powiedziała wadera.
- Nie... - powtórzyłam. - Dobrze, w takim razie ja nie rozumiem, dlaczego mnie obudziłaś.
Wadera nie odpowiedziała. ZNOWU nie odpowiedziała. Warknęła ostatni raz i odeszła.
Nic mnie to nie obchodzi. Za to przyszła inna. Po jakiś kilku minutach. Znowu mnie obudziła.
- To znowu ty? - Spytałam, a to dlatego, że jeszcze nie spojrzałam na waderę.
- Ja? Czyli? Nie rozumiem.
- Jak nie rozumiesz, to to ktoś inny.
- Tak, chyba. Jestem Yui. A kim był ten wilk, którego widziałaś wcześniej?
- Szaro-czarna, z zielonym ogonem i...
- Wiem! To ciotka mojej mojej Alfy! - Krzyknęła wadera.
- Więc... więc masz watahę... - zastanowiłam się. - Ja chyba chcę dołączyć. Mogę?
- Nie mam pojęcia, z takim pytaniem do niej się kieruj.
- Nie wiem, jak zareaguje...
- To ja jej powiem. Przekonamy ją - powiedziała pewnie Yui.
- OK.
Poszłyśmy do Alfy. Długo rozmawiałyśmy, ale w końcu się zgodziła. W przeciwieństwie do jej ciotki
nie jest tak bardzo agresywna dla mnie. A jednak, trochę jest.
Bardzo się cieszę. Mam zapewnioną dobrą przyszłość.
<Yui? Albo Kazuma?>
Uwagi: Liczby i cyfry w op. zapisujemy słownie. "Alfa" jako tytuł obejmowany przez wilka zapisujemy z wielkiej litery. Zaraz, zaraz... czy ty mianowałaś Kazumę na Alfę? Przecież Alfą była jej siostra, Kiiyuko, a teraz to stanowisko przejęła jej córka, Suzanna... Nie mam pojęcia, jakim cudem doszłaś do takiego wniosku, aby ją mianować na przywódczynię. o.O Musiałam poprawić kilka dobrych zdań, ale przez to op. ma już nieco mniejszy sens... Błędy zdarzają się każdemu, fakt, ale rzeczywiście nigdy nie widziałam takiej pomyłki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz