Gdy obudziłam się rano, szybko wstałam, żeby móc przygotować się na
spotkanie z siostrą. Dokładnie o dwunastej wyszłam przed jaskinię, gdzie czekała
moja siostra.
- Hej! - powiedziałam ze smutkiem.
- Cześć... Coś się stało?
- Nie nic... miałam zły sen.
- Opowiesz mi go? - zapytała.
- No dobra. Widziałam ciebie, stało Ci się coś złego... - powiedziałam po cichu.
- Ale co mi się stało?
- Nic okropnego, po prostu się przewróciłaś...
- Aha... Dobra, idziemy na Górę?
- No pewnie! - uśmiechnęłam się i pobiegłam za siostrą.
Gdy biegłam na górę, rozmyślałam nad tym, że źle zrobiłam okłamując
siostrę. Mey dziwnie się zachowywała, była smutna... Gdy dotarłyśmy na górę usiadłyśmy na skale i zaczęłyśmy rozmowę:
- Rey... Ja muszę Ci coś powiedzieć... - powiedziała z niepewnością.
- Co się stało?
- No bo ja muszę odejść...
- Ale Mey, dlaczego? Dopiero co odnalazłam swoją siostrę, a mam ją już stracić?
- Niestety... Zostałam wygnana z watahy i kazano mi odejść najdalej jak się da - powiedziała.
- Dlaczego Cię usunęli? Nie rozumiem o czym ty teraz do mnie mówisz.
- Może ty nie pamiętasz... Ale nasi rodzice byli Alfami...
- ALFAMI!? Ale niby... jak? - zapytałam ze zdziwieniem.
- Wiem, że to się wydaje dziwne, ale tak było... Pewnego słonecznego dnia gdy ty i rodzice poszliście na spacer zaatakowano was...
- Tyle to ja wiem, byłam tam.
- Dobra, opowiem Ci co było wcześniej. Gdy urodziłyśmy się my nasi rodzice
mieli nas oddać do innej watahy. Arsi, Alfa wrogiej nam watahy porwał
naszych rodziców, bo nie oddali im nas...
- Skąd ty niby to wszystko wiesz? Nie wiem, czy mogę Ci uwierzyć w tę historię - odpowiedziałam z niechęcią.
- Siostrze nie uwierzysz?
- Dobra, wierzę Ci... Ale wytłumacz mi z jakiego powodu Cię wygnali?
- Gdy Kerni usłyszał, że kiedyś byłam córką Alf, kazał mi odejść...
- Kerni? Jaki znowu Kerni? - zapytałam.
- Alfa naszej watahy... Przepraszam, on tu idzie, muszę już iść.
- Ja sobie z nim porozmawiam! - powiedziałam stanowczo.
- Nie! Nie idź, on Ci zrobi krzywdę!
Krzyknęła do mnie ale było już za późno. Od razu zobaczył Mey, szybko podbiegł do nas i powiedział...
C.D.N
Uwagi: Odnoszę wrażenie, że nie uznajesz przecinków. Skąd wilki wiedzą, która jest godzina? Góra to nazwa miejsca, więc powinno się ją zapisywać w wielkiej litery.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz