- Może pójdę się przejść? - jak powiedziałam, tak zrobiłam.
Wyszłam z jaskini i poszłam na zieloną łączkę. Chodziłam tak przez dwie godziny. Musiałam już wracać ponieważ miałam trening z wojownictwa, gdy nagle zobaczyłam coś wielkiego.
- Co to?! - powiedziałam do siebie ze zdziwieniem. Podleciałam do tego i okazało się że to wielka dziura! Była chyba głęboka na stu pięćdziesięciu metrów. Z jednej strony kusiło mnie żeby do niej wskoczyć, ale z drugiej strony bałam się, że to pułapka. Stałam dość długo przy dziurze, aż przypomniałam sobie że muszę wracać, bo za chwilę zaczynał się trening z wojownictwa. Akurat dziura była niedaleko więc wróciłam dość szybko. Weszłam do jaskini, ale coś mi się nie zgadzało. Nikogo nie było.
- Gdzie są wszyscy? - powiedziałam do siebie.
Zastanawiałam się przez chwilę i poszłam ich szukać. Szukałam ich wszędzie, oprócz dziury i nigdzie nie mogłam ich znaleźć, więc miałam już wracać. Byłam już w jaskini. Położyłam się na jej końcu. Zanim miałam zasnąć, myślałam i myślałam gdzie oni są.
- Pewnie są w dziurze i mam taką nadzieje, że wrócą w nocy.
***
Następnego dnia, gdy obudziłam się jako pierwsza wszyscy byli, czyli za pewnie wrócili wczoraj w nocy.Gdy oni jeszcze spali, ja wyszłam z jaskini i poszłam do dziury. Kusiło mnie, żeby wlecieć do niej, ale mówiłam sobie tak: " Jeszcze nie, jeszcze nie to nie ten czas". Mówiłam sobie tak przez jakieś pół godziny. Nastała już pora śniadaniowa, więc poszłam coś upolować. Widziałam sarnę, więc schowałam się za krzakiem i znienacka skoczyłam, ale niestety zdążyła się ocknąć i uciec, więc wróciłam do jaskini. Zobaczyłam, że wszyscy rozmawiają, więc zapytałam:
- O czym rozmawiacie?
< C.D.N jutro lub po 17 lutym ponieważ od 13 do 17 lutego mnie nie ma>
Uwagi: Powtórzeeeniaaaa... Liczby i cyfry w op. zapisujemy słownie. Zielona Łączka? Jesteś pewna, że istnieje tak oficjalnie nazwany teren we watasze? "Znaleźć" piszemy przez "ź". Poćwicz stawianie przecinków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz