Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

niedziela, 3 stycznia 2016

Od Sierry "Zacząć od nowa. Niech cały świat się wali!"

Sen. Niespokojny, chybotliwy niczym listek na silnym wietrze. Niby nieprzyjemny, a czasem pomocny.
Usłyszałam trzask gałęzi. Gdybym spała mocniej, pewnie nic bym nie usłyszała. Podciągnęłam się wolno z gałęzi drzewa, na której spałam, trzaskając cicho kostkami. Pode mną poruszył się jakiś ciemny kształt. Ciemna masa* - przemknęło mi przez głowę i z dzikim chichotem skoczyłam z konaru prosto na skradającą się postać. Ta - czy raczej ten, bo był to basior, wydał z siebie dziwny dźwięk, kiedy na nim wylądowałam. Chyba czas ograniczyć spożycie tłustych dzików i przerzucić się na ryby. Wracając do tematu, wilk pode mną jęknął i wygramolił się spod mojego brzucha. A ja dalej chichotałam jak szalona, i drwiłam sobie przy okazji z gościa. Kiedy ten otrząsnął się z szoku, stwierdził:
- Powinnaś uważać, laluniu.
Zapewne wyglądałam jakbym dostała apopleksji. Szkoda, że nikt mu nie powiedział, że nienawidzę kiedy ktoś tak do mnie mówi.
- Przymknij, proszę, swój szanowny pyszczek.
To mówiąc, odwróciłam się i potruchtałam jak najdalej od faceta.
- Ej! Poczekaj! - zawołał za mną i dogonił. - Ty jesteś z jakiejś watahy?
- Nie. Jestem sama. - "I bardzo mi to odpowiada", chciałam dodać, ale chyba już tak nie było. Nawet taki introwertyk jak ja potrzebuje czasem towarzystwa. Na to basior zrobił mądrą minę i zaproponował:
- Skoro nie, to chodź za mną.
Tuptaliśmy przez las, aż w końcu dotarliśmy na małą polankę. Stała na niej jakaś młodociana ważniaczka, jak wywnioskowałam po tym, że mój towarzysz pochylił głowę. Pewnie Alfa, tfu, jak ja nie lubię Alf.
- Słucham? - powiedziała w naszą stronę. - Kai? Wytłumacz mi.
Kai odsunął się na moment z Suzanną - jak usłyszałam. Chwilę ze sobą rozmawiali, później dziewczyna skinęła łbem i poszła sobie, ot tak.
- Jesteś z nami. - poinformował mnie facet. - Witaj w Watasze Magicznych Wilków.

*Dla nie znających wyrażenia: Ktoś niezbyt inteligentny, nie rozumiejący i zamknięty na jakąś wiedzę.

Uwagi: Jaki Kay? We watasze nie ma wilka o tym imieniu. Wnioskując po Twoim kolejnym op. chodziło tutaj o Kai'ego.

1 komentarz:

  1. Pisałam na telefonie z słabym internetem. Nie miałam jak sprawdzić, czy to Kay, czy Kai.

    OdpowiedzUsuń