Mroźny, grudniowy poranek, na dodatek mgła ograniczająca widoczność. I
weź upoluj coś porządnego w pojedynkę oraz taką pogodę! Wytrzymam te
parę dni... Jeżeli znajdę watahę. Zresztą - to nie czas na rozmyślania,
idę coś upolować. Moje łapy delikatnie i szybko poruszały się nad
śniegiem. Widzę jelenia. Ale co mi po jeleniu? Jestem zwierzęciem stadnym, moje miejsce jest w którejś z watah.
Nie na tej samotni, to już tyle lat!... Czy mi się zdaje, czy ta
wataha... poluje na jelenia? Czy jest z nimi samiec lub samica Alfa? Czy
tylko przywódca polowań? Raczej się nie dowiem, jeśli nie spytam. Nie
wydaje mi się, bym widziała już kiedyś te wilki. Jestem na zachodzie
kraju, ciekawe ile szukali, by coś upolować... Jakie są ich tereny...
Tak, nie spieszyło mi się do nich, ale prędzej czy później dowódca
musiał mnie zauważyć. I tak się stało. Duży, młodo wyglądający basior
zbliżył się do mnie pewnym krokiem. Był to zapewne dowódca polowań.
Można powiedzieć, że bycie gończym jest moją tradycją rodzinną. Zapewne
tu także ich mają.
- Wiesz na czyim terenie jesteś? - Wyczułam w głosie nutę zarówno agresji jak i nutę pewności siebie.
- Zapewne na terytorium Waszej lub innej watahy. Przybywam ze wschodu, zwą mnie Shira.
- Czy należysz do jakiejkolwiek watahy?
- Ostatnio należałam jak miałam dwa tygodnie. Do czego Ci te informacje,
hę? - Co prawda nie powinnam odzywać się tak do dowódcy polowań, ale nie
należę do jego stada.
- Zaprowadzimy Cię do wad... Do osoby, która Cię oceni. - Nie musiał
dokończać, wiedziałam, że chodzi o waderę i jest to samica Alfa.
Uśmiechnęłam się do siebie pod nosem i poszłam z nimi do centrum. Tam
miałam dowiedzieć się, po co mu były te informacje. Po dłuższym czasie
wędrówki w śniegu zauważyłam idącą ku nam w moim wieku, brązową, okazałą waderę.
- Macie pożywienie? Kto to jest? - samica przejrzała mnie wzrokiem z niemałym podejrzeniem.
- Polowanie na jelenia zakończyło się klęską... niestety... A to jest Shira, pochodzi ze wschodu i przemierzała nasze tereny.
Wadera dokładnie mi się przyjrzała.
- Witaj na okresie próbnym w naszym stadzie Shiro.
- Dziękuję, spróbuję wykorzystać to jak najlepiej. - "Grzecznie się
ukłoniłam" i odsunęłam się tyłem. Za chwilę do brązowej wadery podeszła
biała, niemal śnieżna samica. Zapewne matka wadery jak i emerytowana
samica Alfa. Zdrzemnęłam się w krzakach, lecz zanim naprawdę zasnęłam,
czułam nadal przyjemny dreszczyk emocji przepływający po moim małym,
wilczym ciele.
<Obojętnie do kogo, ktoś, kto będzie chciał rozwinąć ;P Muszę się rozkręcić.. ;D>
Uwagi: "Parę" piszemy przez "ę". "Alfa" w tej watasze piszemy z wielkiej litery. Używając trzykropka licz, ile kropek stawiasz, bo zwykle o jednej zapominasz. "Wataha" pisze się przez "h"! Liczby i cyfry w op. zapisujemy słownie. Wahura? Wachura? Nie mam pojęcia, co to słowo znaczy, pierwszy raz się z nim stykam, a w dodatku Google nie chce mi nic więcej powiedzieć na ten temat. Z tego, co się dowiaduję jest to imię bądź nazwisko, a nie jakieś konkretne określenie pozycji w danym stadzie. Nie zmieniłam tego ze względu na to, czy mam rację, czy też nie. To, czy się myliłaś, zadecyduj już sama.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz