Chwilę myślałam nad zaistniałą sytuacją. Zatrzymałam się gwałtownie.
- Ja nie chce do niej iść, nie teraz.
- To może mi powiesz co się stało? - zapytała ciepłym głosem Ice
- Okey... - odparłam niepewnie i usiadłam
- Po stracie Dragona, uciekłam. Ale raczej to już wiesz... Byłam rozdarta
w środku. Gdy wróciłam ponownie do watahy po długiej nieobecności zakochałam się, ponownie. Nie mogłam w to uwierzyć. To samo uczucie.
Byłam zaskoczona że znów mogę kogoś pokochać, że znów ktoś będzie kochać
mnie... - przerwałam
Ice spojrzała na mnie i w myślach mówiła żebym opowiadała dalej.
- Zawiodłam się... - po policzku słynęła mi łza. - On bawił się moimi
uczuciami jak mały dzieciak klockami. Nie obchodziły go moje uczucia,
śmiał się z tego jak bardzo go pokochałam. Złamał mi serce. Wiesz jak to
boli?! - zacisnęłam zęby i odparłam w płaczem.
- Sagi... - podeszła do mnie i przytuliła mnie
- Mam ochotę rozszarpać mu gardło. Chcę żeby cierpiał tak samo jak ja.
Chce aby zdechł w samotności... - wtuliłam się w jej futro
- Tak po prostu cię zostawił? Wiedział że jesteś wrażliwa i straciłaś
kogoś bliskiego, więc zabawił się twoim kosztem? - pogłaskała mnie po
głowie i zdziwiła się.
- Nie wiem, ale myślę że był wtedy całkiem świadomy... Nienawidzę go...
- Wiesz co? może do niego pójdź i wyjaśnij z nim to co zaszło.
- Nie, znam siebie i wiem że nie wytrzymam napięcia. Pewnie rzucę się na
niego i bez najmniejszego lęku, zabiję go... - zamknęłam oczy
<Ice?>
Uwagi: Literówki. No i "..." nie pisze się za pomocą dwóch kropek, lecz trzech.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz