Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

piątek, 6 marca 2015

Od Ajaxa "Moja historia" cz. 2 (cd. Vanderus)

Tak, tamta wadera dołączyła do watahy. Jednak na całe szczęście nie zatruła mnie tym jadem, który ma w kłach. Nie byłbym wesoły wyglądając jak wysuszona ziemia. Miałem, chociaż szczęście, że na mnie nie napadła, bo źle bym skończył. Gdybym nie powiedział, gdzie jest tamta wadera, nie byłoby za dobrze.
Westchnąłem cicho i podreptałem nad małą rzekę w lesie. Napiłem się trochę. W zasadzie to nie jadłem nic prawie dwa dni, więc najedzony to ja nie byłem. Z nadzieją, że pod moją nieobecność nie wydarzy się coś niebezpiecznego pobiegłem szukać celu polowania. Tylko nie mogłem za nic znaleźć jakiegokolwiek nadającego się do zjedzenia zwierzęcia. Nic wokół nie było, pustka. Stanąłem i zacząłem zastanawiać się, co pocznę, kiedy usłyszałem wołanie jakiegoś jelenia. Pewnie wzywał stado. Skoczyłem i zacząłem biec.
Nie dzieliło mnie dużo od celu, ale jednak chwilę musiałem tak biec. Myślałem wtedy jedynie o jednym – złapaniu tego jelenia. Już za chwilę czając się w krzakach zobaczyłem go. Był to ogromny samiec, skubiący trawę. Już miałem się na niego rzucić, ale ktoś mnie wyprzedził i go zabił, jednym ugryzieniem.
Tak, mogłem tylko stać i patrzyć, jak ktoś pokonuje mój cel i zjada mi obiad. Nie był to nikt mi nieznany, bo była to...
- Vanderus! – krzyknąłem widząc waderę.
Uśmiechnęła się i na złość mi zaczęła jeść jelenia. Stałem tak bez ruchu, ale za chwile po prostu zacząłem iść. Musiałem znaleźć inne jedzenie. Zobaczyłem zająca i na niego zapolowałem. Musiałem zadowolić się takim małym obiadem, ale ważne, że coś jest.
Zjadłem go i wróciłem do patrolowania. Zapowiadał się długi i nudny dzień...

<Vanderus? Wybacz, że tyle to trwało ale weny to ja nie mam :/>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz