Wadera kiwnęła tylko głową.
- Zastanowię się nad tym, potem dam wam znać - powiedziała poważnie. Posłałem jej lekki uśmiech, po czym spojrzałem na Mida.
- Mam wrażenie, że nasza Alfa ma ciekawsze zajęcie niż zawracanie sobie głowy nami - rzekłem.
- Może i faktycznie - przyznał mi racje basior.
- Najmocniej przepraszam za stracony na nas czas - skłoniłem się jej znowu,
następnie odszedłem na pewną odległość. Mid jeszcze coś tłumaczył Kii i
dopiero po chwili do mnie dołączył.
- Mam cię oprowadzić, opowiedzieć co się tu mniej więcej dzieje,
powiedzieć o znanych mi wilkach i całej masie innych rzeczy - uśmiechnął
się basior.
- No cóż, zaczynaj - wzruszyłem ramionami.
***
- I zapomniałbym: z tych wszystkich wolnych jaskiń jakie widziałeś wybierz
jedną na swoją - powiadomił mnie jeszcze "brat". Kiwnąłem głową ze
zrozumieniem i rzuciłem mu jeszcze przez bok pożegnanie. Miałem na oku
już jedną wybitnie wysoko znajdującą się jaskinie nad poziomem morza.
Cienka warstwa śniegu, ku mojemu nieszczęściu zostawiała ślady. Chyba
nikt jeszcze nie zauważył, że przebiłem sobie łapę i krwawię. Nie
pozwalałem sobie kuleć wytrwale doszedłem do wyznaczonego miejsca i tam
zająłem się łapą. Miałem w niej mały kołek zawinięty w co... pergamin?
Albo papier? Nie wiem, w każdym razie mało ważne. Z syknięciem go
wyjąłem, a z rany wylała się ciepła krew. Zlizałem ją i czekałem moment,
aż zakrzepnie. W miedzy czasie próbując odczytać cokolwiek z
niewyraźnego, zaplamionego skrawka pisma. Po jakimś czasie zrezygnowałem i
postanowiłem że tym zajmę się rano. Nawet nie wiem kiedy zasnąłem.
Nawet nie wiem o czym śniłem.
<wybacz, ale musiałam odpisać XD zrobi Yusuf'owi ktoś Ranne Ptaki XD Mid? Kii? Ktoś? XD?>
Uwagi: Literówkiiii... "Cienka" piszemy przez "en". "Nie zauważył" piszemy osobno. Nie piszemy "aż się zakrzepi", tylko "aż zakrzepnie".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz