-
Wiesz, przepraszam że byłem taki ponury... Po prostu ja cię chciałem
uratować, a ona stała obok i jeszcze narzekała, zamiast mi pomóc... Teraz prze ze mnie moze umrzeć... - powiedziałem z łezką w oku....
- Co? Ty płaczesz? Nic jej takiego nie będzie... - A masz pewność? - No... No nie, ale ... - A widzisz. - No już, spokojnie. - wadera wtuliła sie w moja sierść. Delikatnie odeszłem - Wiesz, jeśli jest ci zimno to możesz mi powiedzieć, a nie od razu się we mnie wtulać...
<Pipper?>
|
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz