Zdziwiłam się na potwierdzenie od Alexandra.
- I już? - rozejrzałam się jakbym szukała jakiejś straży, która zabrałaby mnie do więzienia albo gdzieś.
- Już. Musisz mi tylko powiedzieć, jaki chcesz zawód. - uśmiechnął się Alex.
- Aleee... Nie sprawdzisz gdzieś jakichś moich papierów, czy nie jestem
psychopatyczną morderczynią? - sama podrzuciłam mu pomysł, że mogę być
poszukiwana listem gończym. Jestem genialna.
- A jesteś? - zaśmiał się.
- Em... Niee, no jasne, że nie. To ja chcę być Nauczycielką sztuk walki,
oprowadzi mnie Des i nie jestem zamieszana w żadne przestępstwa, pa! -
powiedziałam jednym tchem i wybiegłam z jaskini. Potruchtałam do Des.
- No i co? Już zostałam przyjęta. - wyszczerzyłam się, a dziewczyna tylko westchnęła i rozpłynęła się w powietrzu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz