Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

poniedziałek, 17 listopada 2014

Od Kiiyuko "Czy to koniec watahy? cz.3"

Już nie wiedziałam wcale, co mam robić, ani co o tym wszystkim myśleć. Dreptałam w tą i wew tą w swojej jaskini pogrążona niepewnym oczekiwaniem na Alexandra, po którego posłałam Tamorayna. W pewnym momencie zobaczyłam, że wchodzi do mojej jaskini mówiąc z powagą:

- W jakiej sprawie mnie wzywałaś?
Rzuciłam mu zmęczone spojrzenie i odrzekłam:
            - Sprawa jest naprawdę poważna. Zostaniesz Alfą.
Alex wyglądał na naprawdę zdumionego tym, co właśnie mu powiedziałam.
            - Co się stało, że mam przejąć władzę?
            - Już jesteś Alfą. Ja idę. Opiekuj się innymi. - odparłam wychodząc z jaskini.
            - Zaraz... Co proszę? Tak po prostu? Jestem Alfą?
            - Powiedzmy... Wataha ma być w jednym kawałku po moim powrocie.
            - Czyli jednak wrócisz? - zapytał z uśmiechem.
            - Tak. Mam nadzieję, że mogę ci ufać.
            Wybiegłam z jaskini zostawiając go samego. Chociaż w sumie tak naprawdę nie wiem, czy wrócę, bo mogę tego nie przeżyć. Wzbiłam się w powietrze na swych ciężkich skrzydłach i poszybowałam tam, gdzie oddech sam ginie w zmęczonej piersi każdego z ochotników.
***********

Powoli wylądowałam na ziemi na roztrzęsionych łapach.
- SHADOW! - krzyknęłam, a mój głos odbił się od drzew głuchym echem.
- No, no, no... Kogo my tutaj mamy... - wyszczerzyła się czarna jak noc wadera błyskając czerwonymi oczami pozbawionymi białek czy źrenic. Były całe jednakowo krwistoczerwone. Zęby same w sobie przypominały aż do złudzenia igły, bo były jasne, naprawdę cienkie i bardzo ostre. Były ich całe rządki. Wyglądało na to, że ta wadera nie boi się pożerać przedstawicieli swojego gatunku...
- Gdzie jest Shadow? - warknęłam.
- U Asai. Został mianowany na następcę naszej przywódczyni. Przegrałaś.
- Skąd ta pewność, Aromkie? - rzuciłam i wbiłam jej pazur w jedno z jej świecących oczek.
- A teraz grzecznie mi powiedz, gdzie jest Asai...

<C.D.N.>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz