- Heh... - uśmiechnęła się - Jasne. Dlaczego o to pytasz?
- A tak tylko...
Wadera również spojrzała w rozgwieżdżone nocne niebo.
- Mamy pełnię... - mruknąłem nadal zapatrzony - Powyjemy razem? No wiesz, tak po przyjacielsku...
Pati pokiwała z entuzjazmem na moją propozycję. Wstaliśmy i powędrowaliśmy trochę dalej w poszukiwaniu idealnego miejsca, najlepiej na lekkim wzniesieniu, by być chociaż trochę wyżej księżyca.
Po kilku minutach poszukiwań odnaleźliśmy skałę, na którą się wdrapaliśmy, a później zaczęliśmy swą nocną pieśń...
<Pati? Sorry, że tak długo czekałaś i krótkie op., ale weny brak do tego op. ;_;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz