Po chwili znowu usłyszałam dziwny głos, w mojej głowie.
Brawo Iloriel.
Kim jesteś?
No dobrze nie będę ciebie okłamywać: jestem Amora,bogini miłości i płodności, a ty jesteś... moją córką.
C...C...Co?
Jesteś moją córką, Iloriel.
To czemu wychowywałam się w Watadze Pełni Księżyca?
Gdy byłaś mała musiałam Cię porzucić, żebyś mogła normalnie żyć.
Czemu?
Ponieważ bóg nienawiści próbował Cię zabić.
Po chwili Alexander mnie przytulił, a ja oblałam się rumieńcem. Nagle
szepnął mi do ucha dwa słowa, dzięki, którym stałam się szczęśliwa:
- Kocham cię.
- Ja ciebie też.
<Alexander?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz