Cholibka! Nie mogę przestać na nią patrzeć. Ona też się we mnie wpatrywała. Staliśmy tak przez nawet może kilka minut jak dwa kamienne posągi, aż w końcu ona zapytała:
- Jak ci na imię?
- Alexander...
Muszę przestać na nią patrzeć... Udało się. Spojrzałem na grunt. Zamknąłem oczy. To było... Dziwne...
- Dlaczego na mnie nie spojrzysz? - zapytała zdziwiona.
- Patrzenie uzależnia. Raz na jakiś czas trzeba przestać. - to było pierwsze co mi wpadło do głowy.
- Ale jaki to ma sens?
- Taki, że oczy mogą odrobinę "odpocząć"...
- Jak się do kogoś mówi, trzeba na niego patrzeć... - powiedziała. Otworzyłem oczy i patrzyłem w jej oczy jak zaczarowany. Moje oczy nie mogły się nasycić jej widokiem. To uczucie było... Dość dziwne.
<Iloriel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz