Wybuchnąłem szaleńczym śmiechem.
- A co, martwisz się o tego żałosnego kundla? - zapytałem.
- Tak! To mój przyjaciel! - krzyknęła.
- Taaa... Już w to wierzę... - podszedłem bliżej z drwiącym uśmieszkiem.
- Gdzie jest Leo?
- Hm... Leo... - udawałem, że się zastanawiam. - Zapomnij o nim.
- Ale najpierw chcę wiedzieć, gdzie on jest! - nie poddawała się. Jak ja lubię takie odważne i uparte...
- No więc Leo to moja druga część. Ta słabsza i gorsza. Wcielenie nocy jest moją potęgą! - odparłem dumnie. Nie przestawałem się do niej zbliżać.
- C-co? - wykrztusiła.
- No tak. Ja też jestem teraz dużo ładniejszy, prawda? - wyszczerzyłem zęby będąc już o krok przed nią.
<Ice?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz