Biegłam na oślep. Zobaczyłam jakiegoś wilka. Poczułam po zapachu że to
basior. Zaczęłam się cofać. Nie zauważyłam spadku gruntu i zaczęłam
toczyć się do tyłu. Z całej siły uderzyłam w drzewo. Zemdlałam. Kiedy
się obudziłam leżałam przy ognisku. Miałam opatrzone rany. Wstałam i
rozglądnęłam się. Nikogo nie widziałam. Odwróciłam się i już chciałam
iść gdy coś usłyszałam:
- Nie ruszaj się.
Odwróciłam głowę i ujrzałam...
<c.d. chętny basior>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz