- Słuchaj! - krzyknęłam odchodzącego
Assuvy - Nie mów do mnie "szczeniaku", bo nim nie jestem i jeśli mylisz, że
dzieki temu, że jesteś odemnie starszy o prawie dwa lata, to możesz mnie
tak traktować, bo jeśli tak to sie grubo pomyliłeś mój drogi. Ty też
wspaniały nie jesteś i niby nie osądzasz książki po okładce? -
powiedziałam ze złością i chyba zrobiłam sie nieco czerwona ze złości.
<Assuva to co będzie dalej? Ja sie nie chce kłócić> |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz