Spoglądałem ślepo na oddalającą się wilczycę. Po czym odwróciłem się do siostry.
- Bezczelna! - krzyknęła oburzona - Wini cię za to że jesteśmy spokrewnieni! - Zamknij pysk - mruknąłem. - I lepiej już idź. Za niedługo 19, sądząc po ułożeniu gwiazd - Uhh, jak wolisz ją odemnie-powiedziała po czym wygramoliła się z wody. - Nie stawiaj mnie w takiej sytuacji. - zmarszczyłem czoło. - Pa,Grivy - syknęła jadowicie po czym pobiegła do swej watahy. Ja także wyszedłem na brzeg i zacząłem czekać na Lejsi. Po pewnym czasie usłyszałem jej kroki. - Chciałaś ze mną porozmawiać na osobności, czyż nie? - podniosłem brew <Lejsi?> |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz