Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

poniedziałek, 11 czerwca 2018

Od Bony "Nauka wcale nie jest nudna"

Opowiadanie festynowe: bonus x2 więcej pkt. umiejętności i doświadczenia, 2x więcej SG za op.

 Marzec 2021
Po moich ostatnich przygodach potrzebowałam odpoczynku. Stwierdziłam, że to czas na naukę. I tak jest jeszcze chłodno, więc co mi szkodzi. Wiele nocy rozmyślałam nad tym wszystkim.
Nie mogłam się skupić i ciągle byłam zamyślona. Któregoś dnia wstałam i jak najszybciej poszłam do Suzanny. Kiedy tam doszłam, zastałam ją czytającą coś.
- Witaj, Suzanno.
- Witaj. Czy czegoś potrzebujesz?
- Nie. Chciałam się nauczyć czytać.
- Dobrze. Zaraz dam ci jakąś książkę - na chwile odeszła. Wróciła z książką - Proszę. Możesz zacząć czytać.
Książka była gruba. Miała chyba z pięćset stron. Była oprawiona w brązową skórę. Otworzyłam ją i zaczęłam czytać. Literka po literce. Litery zaczęły się ze sobą łączyć i to wszystko zaczęło nabierać sens.
Komu to się chciało pisać?! Po jakimś czasie było coraz łatwiej. Suzanna powiedziała, abym przyszła za jakiś czas. Wróciłam do jaskini bo na dworze było strasznie zimno. Aż naszła mnie ochota na wyjście na miasto.
Szybko wstałam i wybiegłam na zewnątrz. Gdy zaszłam na skraj lasu szybko zmieniłam się w człowieka. Pomyślałam, że pójdę do jakiejś kawiarni. Zadzwoniłam po taksówkę i powiedziałam, że chce jechać do najlepszej kawiarni.
Wyszłam szybko z taksówki. Zapłaciłam kierowcy i weszłam do kawiarenki. Usiadłam przy oknie. Kawiarnia była cała w bieli. Było tu pięknie. Marmurowy blat błyszczał w świetle lamp. Za oknem było już ciemno chociaż była dopiero dziewiętnasta.
Podeszła do mnie kelnerka i zapytała na co mam ochotę. Zamówiłam kawę i sernik z bezami. Po dwudziestu minutach kelnerka przyniosła moje zamówienie. Gdy skończyłam jeść zapłaciłam i wyszłam. Tym razem wróciłam na piechotę.
Gdy weszłam do lasu, znów zmieniłam się w wilka. Wróciłam do jaskini i poszłam spać. Gdy wstałam usłyszałam hałasy. Okazało się, że spałam do południa, a te odgłosy to były wilki bawiące się na festynie. Podeszłam do nich i spytałam gdzie jest bar. One wskazały łapą w stronę głębi lasu.
- Hej, Sohara. Poproszę o wilcze wino.
- Już ci nalewam. Należy się pięć srebrnych gwiazdek.
Położyłam na ladę pięć srebrnych gwiazdek, wzięłam wino i zaczęłam pić. Miało lekko gorzkawy smak. Gdy już je wypiłam odeszłam od baru. Miałam ochotę na stek lub ciasteczka, więc poszłam do restauracji i zamówiłam ciastka.
Ugryzłam jedno. Było czekoladowe. Zjadłam wszystkie i poszłam odpocząć. Wróciłam do jaskini, bo było już późno. Nie za długo musiałam czekać na sen.

Uwagi: W ogóle nie praktykujesz przecinków!  Cały czas pomijasz w wyrazach "ę". Niekoniecznie tak można nauczyć się czytać. Rozwijaj skróty - zamiast SG pisz "srebrne gwiazdki".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz