Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

piątek, 6 kwietnia 2018

Od Aokigahary „Następny dzień szkolny pozbawiony najmniejszej wartości fabularnej” cz. 3

Wrzesień 2020
Zaczęłam iść w stronę Szczenięcej Polany. W głębi serca cieszyłam się, że to ostatnia lekcja w tym dniu. Normalnie pewnie bym sobie po prostu zwiała, albo spóźniła się na trzy czwarte lekcji. Ciekawe, jakie dzisiaj nauczycielka zadanie zada. Mam nadzieje, że jakieś łatwe. Gdy doszłam już na polanę, nigdzie nie było Suzanny. Jednak była, a jakże, kochana Navri. Ugryzłam się w wewnętrzną część policzka i tak trzymałam, dopóki nie poczułam jak ciecz o metalicznym posmaku zalewa moją jamę ustną. Przeklinałam siebie w myślach, przykładając do rany język. Usiadłam parę metrów od Navri i w milczeniu czekałyśmy na nauczycielkę. W między czasie mój policzek przestał krwawić. Niebo jeszcze bardziej pociemniało, powodując, że wokół, mimo dnia, panował półmrok. Wszędzie było cicho. Tak jak to mówią, cisza przed burzą. Niedługo po tym zaczęło padać. Chociaż trafniej pasuje tutaj określenie lać. Skryłam się na skraju polany, pod jakimś wielkim liściem. Moja Nemezis również gdzieś czmychnęła.
Czekałyśmy długo na nauczycielkę, siedząc w swoich kryjówkach. Gdy w końcu przyszła, ulewa zdążyła już trochę zmniejszyć na sile. Suzanna mrużąc oczy szukała nas na polanie. Wiatr był tak silny, że Alfa ledwo utrzymywała się na łapach. Wybiegłam spod liścia i walcząc z wiatrem pobiegłam do pani nauczycielki. Przy okazji zaliczyłam dwie kałuże. Cała upaprana w błocie dobiegłam do Suzy. Chwilę po mnie doszła również Navri, tak samo brudna i mokra. Nauczycielka spojrzała na nas dwie, po czym machnęła głową by iść za nią. Nadała bardzo szybkie tempo. Pokierowała nas do jednej z jaskiń, zapewne należącej do szkoły. Weszłyśmy do środka. Wszystkie trzy się otrzepałyśmy z wody i błota, powodując, że wejście do wnętrza wyglądało jak jakiegoś pobojowisko. Usiadłam w jak najbardziej oddalonym od wejścia miejscu jaskini.
- Hitam nie mówił, że macie przyjść do środka? – zapytała Alfa usadawiając się trochę przed nami. Pokręciliśmy głowami na nie. Westchnęła ciężko. – W takim razie będziecie mieć krótszą lekcję. – Ucieszyłam się w duchu. Mniej męczenia się. – Więc pierw…
- A możemy się najpierw wyczyścić? – spytałam. Źle się czułam cała brudna. Wadera spojrzała na mnie po czym ciężko westchnęła, drugi raz w krótkim odstępie czasowym.
- Możecie, ale muszę was przypilnować – oznajmiła. Zabrałam się za czyszczenie swojej sierści. Kątem oka widziałam Navri, która mniej zażarcie czyściła swoje śnieżnobiałe futerko. Po jakiś paru dłuższych chwilach byłam czysta. Skończyłam, a gdy się wyprostowałam zrozumiałam że czekały z lekcją tylko na mnie.
- Możemy już zaczynać lekcje? – zapytała najwyraźniej już trochę zniecierpliwiona. Pokiwałam łbem na tak. – Więc, pierwsze zadanie. – Usiadła przed nami. – Pewna wadera posiadała dwójkę córek. Niestety umarła, a na jej pogrzeb przybyła masa wilków. Starszej z sióstr spodobał się pewien basior, który był wśród żałobników. Tydzień po pogrzebie starsza siostra zabiła młodszą. Waszym zadaniem jest odgadnąć jaki był motyw zbrodni. – Zaczęłam myśleć.
- Tamta siostra była dziewczyną tego basiora! – powiedziałam. To było takie łatwe.
- Nie – zaprzeczyła Suza. Zostałam zbita z tropu. Ale przecież to powinno być dobrze! – Navri? – Spojrzała się na młodszą uczennice.
- Starsza siostra myślała, że na pogrzeb siostry również przyjdzie owy basior – powiedziała po dłuższym namyśle.
- Dobrze. – Moje wnętrze zżerała zazdrość. – Chyba będę musiała was teraz puścić teraz do domu, patrząc na pogarszającą się pogodę, oraz to, że i tak ta lekcja się przedłuża – mówi trochę niezadowolona. – Mam nadzieję, że następna lekcja będzie dłuższa – powiedziała na odchodne Alfa. Od razu wstałam i szybkim krokiem wyszłam z jaskini. Szłam do Zielonego Lasu po tego zająca, a wtedy tylko wrócę do jaskini i będę miała wolne. Naprawdę, uczenie się strasznie męczy. To mój pierwszy „porządniejszy” dzień w szkole i już mam dość.
Zajęło mi trochę szukanie tego zająca, ale w końcu go znalazłam. Z wiszącą ofiarą w pysku wróciłam do jaskini. Kai’ego jeszcze nie było. Dojadłam resztki, ułożyłam się wygodnie w jak najdalszym kąciku groty i zasnęłam, kończąc ten męczący dzień.

C.D.N
P.S. Sorry że zrobiłam z Navri psychopatę xD

Uwagi: "Metaliczna ciecz"? Miedź czy ołów? Powinno być: "ciecz o metalicznym posmaku". NIE piszemy "nauczycielka" wielką literą. "Spod" piszemy razem i przez "s". "Tępo" a "tempo" to dwa różne słowa. "Śnieżnobiałe" i "wśród" piszemy razem. Stawiasz zbyt wiele przecinków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz