Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

sobota, 15 lipca 2017

Od Leah "Nocny Marek" cz. 2 (c.d. Karou)

Marzec 2020 r.
Patrzyłam z góry na świat. Co chwila zmieniając kierunek wiatru, udało mi się minimalnie ochłodzić. Zamknęłam oczy i zamyśliłam się.
- Jak ty to robisz? - usłyszałam obok siebie delikatny głos młodej wadery. Nawet nie zauważyłam kiedy przyszła.
- Co? - Spytałam piękną, czarną wilczycę, z akcentami błękitu na łapach, ogonie i... uszach, prawie tak samo jak u mnie.
- No, ten wiatr. - Zakręciła łapą w powietrzu.
- Ahh... O to chodzi. - Wykonałam podobny ruch i powołałam do życia miniaturowe tornado. Przez chwilę przyglądała się wirowi.
- Jak wy to robicie? - Spytała zafascynowana.
- To proste. Każdy wilk posiada jakiś żywioł. Albo kilka. - Uśmiechnęłam się do niej.
- Fajnie. Też bym tak chciała. - powiedziała, zwieszając przednie łapy z Klifu.
- Jak ci na imię? - Zadałam pytanie. Natychmiast poderwała się z ziemi.
- Jestem Karou. - przedstawiła się.
- Leah. - odparłam
Przez dłuższy czas zabawiałam się wiatrem. Nagle wpadłam na ciekawy pomysł.
- Wiesz co? Może mogłabym pomóc ci znaleźć twój żywioł? - Zapytałam Karou. Cyjanowe wzory na jej grzbiecie zaczęły delikatnie świecić.
- Da się? Jak?
- Chodź, widziałam w Bibliotece taką książkę, która może pomóc. Ale przede wszystkim musisz chodzić na lekcje magii. - powiedziałam, śmiejąc się.
***
Weszłyśmy do biblioteki. Przez dłuższy czas szukałyśmy odpowiedniej książki.
- Mam ją! Chodź Karou! - Powiedziałam do wadery. - Z dedykacją dla wszystkich magicznych wilków... Nie mam pewności, ale chyba napisały to elfy. W Mieście raczej czegoś takiego by nie sprzedawali.
- Racja. - wtrąciła podekscytowana Karou.
- Dobrze. Tu jest napisane, że żywioł można łatwo rozpoznać dopiero po ukończeniu jednego roku życia. - zerknęłam na waderę. - Czyli się zaliczasz. Każdy wilk jest inny, więc może zdarzyć się, że żywioł zostanie odkryty nawet po ukończeniu pełnoletności, a podane sposoby nie będą działać. No, ale będziemy próbować. - delikatnie się uśmiechnęłam.
Wyszłyśmy na zewnątrz. Skierowałyśmy się w stronę Wschodniego Klifu. W tym czasie zmieniłam się w człowieka i na czytałam na głos sposób za sposobem.
- Trzynastka wygląda ciekawie: Sprawdź czy wilk posiada cechy dostępne tylko dla przedstawicieli danego żywiołu, np. widzenie pod wodą. Nie zaleca się jednak testowania takich umiejętności jak oddychanie pod wodą. - spojrzałam na Karou.- Chyba można by spróbować.
- Czemu nie? - Odparła. Możliwe, że mi się wydaje, ale odnoszę wrażenie, że zachowuje się tak jak ja. Powiedziała to samo co powiedziałabym i ja.
- Dobrze, że są tu wypisane przykładowe cechy. - mruknęłam.
Dotarłyśmy do Klifu. Położyłam książkę na skale i zmieniłam się w wilka.
- Od czego zaczynamy? - Spytałam.
- Mów jak leci.
- Dobrze. Pierwszy jest ogień, a przykładowe cechy to... - przyjrzałam się dokładniej. - Odporność na wysokie temperatury i sprawianie dotykiem minimalnego parowania wody. - Spojrzałam na wilczycę. Przytaknęła i podeszła do stawku za nami. Dotknęła łapą tafli wody. Nic się nie wydarzyło.
- Sprawdzamy następny... Wiatr. Jedna cecha. Odporność na napór wiatru... - Zastanowiłam się przez chwilę. - Chodzi chyba o to, że nie wywracasz się nawet przy największej wichurze. Albo inaczej, tornado cię nigdy nie porwie. - Zmarszczyłam brwi. - Naprawdę? Nigdy tego nie zauważyłam. Gotowa? - Spojrzałam na nią chytrze.
- Chyba tak. - odparła, patrząc na mnie z lekkim niepokojem. Z mojej inicjatywy wiatr zaczął przybierać na sile. Jednak Karou już po chwili musiała zaprzeć się łapami.
- Czyli to nie ten. Nigdy nie zauważyłam tej cechy. Dość ciekawe. - mruknęłam.
***
Zaczęło już świtać. Sprawdziłyśmy wszystkie żywioły. Nic nie działało.
- Jutro spróbujemy czegoś innego. - Pocieszałam Karou. - Zaraz musisz iść na lekcje. Chodź. Dzisiaj popołudniu, o ile pamiętam, macie lekcje magii.
Przez chwilę szłyśmy w milczeniu.
- Muszę iść na zbiórkę. Spotkajmy się dziś wieczorem. Do zobaczenia!
- Do zobaczenia!
- Tylko uważaj na lekcjach! - Dodałam jeszcze na odchodnym.

<Karuch? Jak tam nauka?>

Uwagi: Brak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz