Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

wtorek, 14 lutego 2017

Od Sierry "Niepokorna" cz. 1 (cd. chętny)

JESIEŃ 2018
Ziemia pachniała specyficzną mieszanką zapachu deszczu i lasu, a także zwierząt. Powietrze drgało pod naporem oddechów wilków – wojowników stojących obok mnie. Nawet nie próbowałam udawać, że jest dobrze, bo nie stawiłam się na ani jedną zbiórkę od czasu powrotu.
Zasadniczo, najbardziej zaskoczył mnie widok tego "kolesia Alfy" zamiast znanej nam wszystkim Suzanny. Szczerze mówiąc, nie czułam się tak bystra, jak niegdyś, prawdopodobnie izolowanie się przez całą wiosnę z tym wariatem, Kai'em, zupełnie nie odbudowało mojego przestarzałego wizerunku Watahy Magicznych Wilków.
Pominę to, że z trudem przyjęłam wiadomość o tym, że dołączyły do... nas?... wilki z Watahy Asai, tudzież Czarnego Kruka. To obudziło przecież falę negatywnych wspomnień z dzieciństwa...
– Sierro, skup się. To, że twój stan zdrowia nie pozwalał ci na udział w poprzednich zbiórkach, nie oznacza, że teraz zasługujesz na specjalne traktowanie. – Alfa brutalnie przerwał mój trans, wypowiadając te słowa z przerażającym spokojem,
– Podziwiam, że zapamiętałeś moje imię, kolesie Alfy. – prychnęłam z rozbawieniem.
– Niepokorna jak dawniej. – zachichotał jakiś naoczny widz tego spotkania. Powstrzymałam się od rzucenia się w jego kierunku, ale doszłam do wniosku, że nikt nie jest na tyle głupi, żeby bardziej podpadać Alfie.
– Rozumiem, że twoje zachowanie jest już pewnym rodzajem legendy wśród nieco starszych mieszkańców tego lasu, ale proszę o pohamowanie. – nie potrafiłam określić, co tak bardzo nie pasowało mi w personie – fursonie? naszego, chyba, Alfy. Sprawiał on na mnie dość nieprzyjemne, z nieznanych przyczyn, wrażenie.
– Słyszałaś mnie, rekrucie? – głos był ciągle tak samo opanowany.
– Jeszcze mam uszy, nie ucierpiały w trakcie mojego leczenia. – rzuciłam cierpko, ale stanęłam równo. Trudno, jakoś trzeba to przeżyć.
Odbiegłam po zakończeniu zbiórki najszybciej, jak tylko byłam w stanie w kierunku ciemniejszej części lasu. Naturalnie, to instynkty ciągnęły mnie w kierunku ciemności, która zawsze zdawała się być moim przyjacielem.
Przebijał ją w tym tylko Kai, ale to nie o nim mówię w tej chwili.
Zatopienie się w cieniu niemal czarnych drzew sprawiało mi zawsze niemałą ulgę. Wtulenie się w dobrotliwy blask mocy, którą się dysponuje, dla każdego wilka jest przyjemnością. Przyciszone odgłosy rozmów zdawały się znajdować za ścianą wody. Ciepłe mrowienie przypływu energii i mocy wyzwoliło we mnie pewien różdżka radości, którą szybko przerwał... kto?
– I du*a! Tylko wychudzone trupy!

<Kto tam?>

Uwagi: W WMW tytuł "Alfa", "Beta" itd. zapisujemy z wielkiej litery.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz