Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

sobota, 18 lutego 2017

Od Shiryu "Czyżby Zapomniany?" Cz. 5 (cd. Zirael)

Styczeń 2019


Podążając z Ariz w stronę watahy nawet nie domyślałem się, że wilk z krańca jeziora dopuści się nas śledzić. Nagle zza krzaków wyskoczył basior. Uczepił się swymi ostrymi jak igły zębami w mój  grzbiet. Próbowałem go zrzucić. Udało mi się po chwili zdjąć intruza z pleców. Zaczęła się walka. Do bójki włączyła się też Zirael. Basior był bardzo silny. Gdy upadłem po ataku wściekłego wilka, Lea ugryzła go w łapę. Wilk znikną tak jak się pojawił, a nawet szybciej. Widziałem w nim coś znajomego, co mnie zaniepokoiło. Gdy wstałem obtłuczony przez tajemniczego basiora zobaczyłem waderę, która była w lekkim szoku. Wilk nie był z naszej watahy, więc to było jeszcze bardziej podejrzane. Zaczęliśmy iść szybciej w stronę domu, rozglądając się na boki. Gdy byliśmy już w połowie drogi, zawiązaliśmy rozmowę.
- Co to do jasnej robił ten wilk na naszym terenie? - wzburzyła się Ariz.
- Mnie się pytasz? Sam nie znam na to odpowiedzi. - odpowiedziałem waderze - Bardziej niepokoi mnie to, że nie był z naszej watahy.
- Może domyślasz się skąd ten wilk się wziął? Trzeba było by poinformować Alfę  o całym zajściu. - odchrząknęła Zirael.
- Kojarzę go, ale to niemożliwe, że mógł tu przyjść. Nie wiem czy powinniśmy zawracać głowę naszej Alfie, choć nie uważam to za głupi pomysł - skwitowałem moją wypowiedź.
Wadera zamyśliła się przez chwile, co przerwało naszą konwersację. Po dłuższej chwili ciszy pojawił się znajomy widok naszych jaskiń. Odprowadziłem Ariz do jaskini, a już sam podążyłem w stronę mego domu. Na drugi dzień rano przyszła Zirael z wiadomością, budząc mnie ze snu.
- Shiryu, śpisz? - zapytała wadera.
- Śpię, bo co? - burknąłem ospale.

- Ten wilk zbliżył się bardziej naszej watahy - Odrzekła zaniepokojona.
- Czy on upadł na łeb na szyję?! - Uświadomiłem sobie co właśnie powiedziała.
- Zgadzam się z tobą. Jaki normalny wilk najpierw gryzie członka watahy, a potem zaczyna go śledzić aż do lasku obok mojej jaskini - Odparła Lea.
Wyszedłem czym prędzej z jaskini, udając się w stronę nor zajęczych. Po zaczajeniu się udało mi się schwytać królika. Szybko go odpowiednio przyrządziłem i zjadłem, częstując przy tym Zirael. Spytałem waderę, gdzie ostatnio widziała tego wilka. Powiedziała że wyczuła jego zapach przy lasku w dół od naszych jaskiń. Postanowiłem zobaczyć na własne oczy i węch to miejsce. Spytałem Ariz czy nie chciałaby polecieć ze mną. Przez chwile myślała: Jak to polecieć?! Po chwili przypomniała sobie o moim talencie. Zmieniłem się w dużego puchacza. Kazałem wejść jej na mój grzbiet. Lecieliśmy tak z minutę, dwie. Z lasu wyszła postać. Od razu rozpoznaliśmy w nim tego wilka z poprzedniej nocy. Wilk szukał chyba naszych jaskiń.
- Do jasnej... po co on się tu zapuszcza? - warknęła wadera - Odbiło mu? Zadzierać z naszą watahą?
- Myślę, że ta jaskinia miała coś z tym wspólnego, albo - i tu się za dużo powiedziałem.
- Albo co? Zacząłeś, więc dokończ - Powiedziała zaciekawiona, a również wnerwiona Lea.
- Albo może to być mój przybrany brat Azu z poprzedniej watahy. Ale jest to wręcz niemożliwe. Chyba że... Nie, na pewno ten zdrajca musiał zostać w swojej norze - Odrzekłem.
- I mówisz, że ten cały "Azu" przyszedł z pięćdziesiąt jak nie więcej kilometrów by się na tobie zemścić? - Zirael zaakcentowała to tak, żeby brzmiało wyjątkowo niedorzecznie.
- Widzisz sama jak to brzmi. Załóżmy, że to był jakiś strażnik związany z tą jaskinią, czy coś w tym stylu - dodałem - Musimy to zgłosić Alfie. Pewnie podwoi straż czy coś w tym stylu. A na pewno nie możemy dziś zostać sami w jaskiniach, ponieważ nie wiadomo co ten walnięty wilk zrobi. Mam jaskinie blisko Miniru. Może u mnie? Ale nie zmuszam jak chcesz.
- To dobry pomysł. Chodź nie jest on dla mnie za przemyślany, lecz jest chyba najlepszą opcją w naszej sytuacji. To postanowione! Nocujemy u...
<Zirael ?>

Uwagi: Spację stawia się PO znakach interpunkcyjnych! Cały czas źle zapisujesz wypowiedzi. Popatrz na to, jak są postawione Spacje w przypadku innych op. lub wersji poprawionej Twojego. Nadal masz problem z przecinkami. Poczytaj sobie trochę o regułach ich stawiania. "Nor zajęczych", a nie "nór". Nie kończ wypowiedzi myślnikami! "Niemożliwe" piszemy razem. Nie "wyszłem", tylko "wyszedłem! "Chciałaby" piszemy razem. Unikaj stawiania dwóch Spacji! Pod koniec zdarzyły się powtórzenia. Kompletnie nie rozumiem tego zdania: i tu się za dużo powiedziałem. Do każdej wypowiedzi nie jest potrzebny komentarz (np. kto co mówił i w jaki sposób). Cudzysłowie zapisujemy za pomocą cudzysłowie, a nie przecinków ani apostrofów! Liczby i cyfry w op. zapisujemy słownie.
Zastanawia mnie to, dlaczego Shiryu koniecznie musi przyrządzać każde danie. Wilki tak nie robią, szczególnie, że jego zachowanie nawet nie ma uzasadnienia. Gdyby przemieniał się w człowieka, to jeszcze... ale na litość, on jest wychowany od małego w dziczy! I skąd Zirael wiedziała, że Shiryu mieszkał 50 km stąd? Poza tym to dla wilka podobno wcale nie jest aż tak dużo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz