Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

niedziela, 28 sierpnia 2016

Od Mizuki "Upadłe bóstwo, czy po prostu demon?" cz. 7 (Cd. Valka)

Spędziłam długie godziny na szukaniu Valki. Wszystko na nic, jej zapach zmieszał się z dwoma innymi wilkami i straciłam jedyny trop. Stałam właśnie na plaży i rozmyślałam jak znaleźć Valkę. Słońce znikało powoli w głębi morza. Jeszcze ciepły piasek delikatnie parzył moje poduszki w łapach. Gdy słońce zniknęło całkowicie, usłyszałam głośne wycia wilków.
- Musisz się pośpieszyć i się stąd zmyć, inaczej Cię złapią - powiedziała Emilia
- Nawet jak mnie znajdą, nic to nie zmieni. Dzięki twojej mocy mogę rozwalić wszystko.
Podniosłam swoje cztery litery z piasku i ruszyłam do miejsca gdzie urwał się trop Valki. Wyczułam zapach mojego celu i... jeden, który rozchodził się w trzy strony.
"Że też wcześniej na to nie wpadłam! Jeśli myślisz, że zmyli mnie taką maskaradą, to grubo się mylisz!" - Pomyślałam.
Biegiem ruszyłam w trzecią stronę zapachu. Nagle usłyszałam rozmowę dwóch wilków. Natychmiast się zatrzymałam i schowałam w krzakach.
- Słyszałeś? Podobno Desari była widziana w dwóch miejscach jednocześnie! - Powiedział jeden z głosów.
- Przecież to niemożliwe! - Natychmiast zaprzeczył drugi głos.
- Sam widziałem jak druga Des opuszcza tereny watahy! A już po chwili spotkałem ją przy wodopoju! - Przyłączył się do rozmowy kolejny osobnik.
"Mam już to czego szukałam" - Pomyślałam i powoli się wycofałam.
- Nawet jeśli wiesz, że jest w skórze Desari to jak masz zamiar ją dogonić? Jest co najmniej dzień dalej od ciebie. - Powiedziała poirytowana tym wszystkim Emilia.
Nie miałam czasu o tym myśleć. Wilki które chwilę wcześniej rozmawiały, wyczuły mój zapach i już siedzieli mi na ogonie. Jednak nie mieli oni dla mnie znaczenia. Zostało już tylko kilka metrów by przekroczyć granicę watahy. Pewna siebie że ucieknę biegłam na ślepo przed siebie. W duszy drwiłam z wilków które mnie goniły. Ostatni metr i... nagle wpadłam na niewidzialną przeszkodę.
"Bariera..." - Było to pierwsze o czym pomyślałam.
- Naprawdę myślałaś, że pozwolimy ci tak uciec? - Zaśmiał się jeden z nich.
Pozostała mi tylko jedna możliwość... zniszczyć barierę. Ale żeby to zrobić musiałam coś poświęcić. Wiedziałam, że jeśli to zrobię możliwe, że stracę kontrolę nad własnym ciałem. Jednak nie miałam wyboru. Ugryzłam się w łapę. Po chwili zaczęła ciec z niej krew.
- W imię kontraktu związującym Ciebie ze mną, rozkazuje Ci użyczyć mnie twojej mocy! - Wykrzyknęłam, a z krwi powstał przeklęty znak.
Czas się zatrzymał. Przed moim pyskiem stanęła Emilia.
- Jesteś pewna tego, co chcesz zrobić? Poprzednim razem użyłaś tylko części mojej mocy, a skończyłaś w śpiączce.
- Nie drażnij mnie! Jesteś demonem na moje zachcianki! Czyżbyś zapomniała warunki kontraktu!? Masz spełnić każdą moją zasraną zachciankę! - Wykrzyknęłam.
- Skoro jesteś tego pewna, nie mogę zaprzeczyć. - Powiedziała, pstryknęła palcami, a czas znowu ruszył. Z pentagramu zaczęło wypływać dziwna czarna ciecz. Zaczęła wpływać na moje ciało. Aż całość zniknęła we wnętrzu mojego ciała. Pentagram zniknął. Moja rana na łapie zagoiła się w błyskawicznym tempie. Wilki, które mnie goniły skuliły pod siebie ogony i zaczęły się cofać. Odwróciłam łeb w ich kierunku. Uśmiechnęłam się i uderzyłam łapą w ziemię. W jednej chwili wytworzyła się fala, która powaliła wszystkich trzech na ziemię. Wytworzyłam lód. Który przymroził ich do ziemi. Spojrzałam na płytę lodu i... zobaczyłam że wyglądam zupełnie inaczej. Moje futro było nieskazitelnie białe, moje oczy były czarne, a co lepsze moje ciało było w połowie duchem!
- No dobrze, to została bariera. - Wypowiedziałam na głos.
- Nie uda Ci się jej zdjąć! Sama Alfa ją postawiła!
Odwróciłam się przodem do bariery. Wyciągnęłam łapę przed siebie i rozkazałam:
- Zniknij! - Wykrzyknęłam, a bariera rozsypała się w drobny mak. Nigdy nie miałam takiej mocy. Coraz bardziej mi się "to" podobało. Nie miało to dla mnie znaczenia, że jeśli za długo pozostanę w tej formię zmienię się w ducha, który będzie mścił się na wszystkich. Wtedy myślałam tylko o tym by dopaść Valkę. Spojrzałam w niebo. Usypane było miliardem gwiazd świecących tak jasno. Mimo że wydaję się, że jest ich tak wiele tak naprawdę każda z nich jest oddalona od siebie o wiele milionów lat świetlnych. Tym samym skazane zostały na samotność. Gdy postawiłam pierwszy krok z ziemi wzbiły się w powietrze świetliki. Zamknęłam oczy i w mojej głowie pojawił się obraz. Panowała w nim ciemna noc. Patrzyłam na księżyc. Obok mnie siedział jakiś basior. Dookoła nas latały właśnie one... świetliki. Basior mówił coś do mnie z poważnym wyrazem pyska. Jednak nie pamiętałam co właśnie mówił. Wizja zniknęła, a mi nasuwało się tylko jedno pytanie: Kto to był?

( Valka? )

Uwagi: "Stąd" piszemy razem, przez "s" i "ą". Zdarzało Ci się kończyć zdania pytające kropką. "Tępię"? Miałaś chyba na myśli "tempo". Myliłaś osoby (np. Wilki, które mnie goniły (...) zaczęli się cofać.). Przed "a" powinnaś stawiać przecinek. Tytuł "Alfa", "Beta" itd. w WMW zapisujemy z wielkiej litery.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz