No i stało się. Jak mogłam tak udawać? Prawda prędzej czy później i tak by wyszła na jaw...
Mogę zabić jelenia i zostać uratowana, ale nie mogę tego zrobić. Nie
chcę. Widziałam jego oczy. Wiedział już, co go czeka. Yuki stała obok
mnie, widocznie dumna z tego co właśnie zrobiła. Popatrzyłam na nią.
Wiedziała, że nie dam rady.
Nie mogłam dłużej słuchać wycia tego biednego stworzenia. Pobiegłam mu
na ratunek. Próbowałam podnieść drzewo, ale było za ciężkie.
- Wiedziałam! - krzyknęła szyderczo Yuki - Wiedziałam, że go nie zabijesz. Po co te kłamstwa, hę?
Nie przejmowałam się nią. Dalej próbowałam uratować jelenia. Nagle coś
się ruszyło. Drzewo drgnęło i poturlało się na drugą stronę. Popatrzyłam
na jelenia. Był wyraźnie zdziwiony.
- Uciekaj! - krzyknęłam.
Wadera nie wierzyła w to, co przed chwilą zrobiłam. Uratowałam czyjąś
kolację. Jeleń miał całe poobijane kopyta, jednak nie krwawiły. Uciekł
kulejąc.
- Nie jesteś prawdziwym wilkiem. Prawdziwy wilk by się tak nie zachował!
Zaczęłam uciekać, płacząc. Nawet nie wiedziałam, gdzie biegnę. Chciałam się ukryć od spojrzeń innych.
"Mamo, po co mnie tutaj przysłałaś?" - pomyślałam.
<Yuki?>
Uwagi: Wciąż zapominasz o jednej Spacji pisząc wypowiedzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz