Dalej nie mogłam uwierzyć w to, co zobaczyłam. Xander tutaj? Co on tu w
ogóle robił?! W dodatku chował się za krzakami. Cóż, może w chowanego
nie jest najlepszy, ale na pewno nie bez powodu nadano mu tytuł szpiega.
Schowałam się w śniegu, jednak moja sierść była w nim dość widoczna.
Musiałam uciec. Chciałam go zaatakować, ale nie byłam pewna, jaką ma
siłę. W dodatku na pewno nie poradziłabym sobie w pojedynkę.
Postanowiłam powiadomić Alfę.
Pobiegłam najszybciej jak mogłam, a powolna nie jestem. Ujrzałam w
oddali Alfę, która odpoczywała w jaskini. Wiem, że była już zmęczona,
ale zostałam zmuszona ją obudzić. Przecież nie mogłam podejmować za nią
decyzji.
- Halooo... - zaczęłam ją po cichu budzić - Proszę, wstań! Obudź się...
- po nieudanych próbach, kątem oka popatrzyłam z góry na Wrzosową Łąkę.
Nie chciałam uwierzyć, ale nie był tam już tylko Xander... W końcu się
zdenerwowałam i krzyknęłam głośno - SUZANNAAA!
Ocknęła się zdziwiona. Chciałam wszystko wyjaśnić, ale sama zobaczyła, co się święci.
-Wezwać wojsko! - odrzekła.
Na łące było pojawiło się całe stado wilków. Zaczęły wyć. Słychać było
krzyki przestraszonych wilków. Wrogowie zaczęli z nas szydzić. Niebo
spochmurniało, wiatr zaczął wiać mocniej, drzewa szumiały. Ja
wpatrywałam się w ten mrok.
Alfa zaczęła działać, mi kazała zostać. Dopiero wtedy poczułam
prawdziwe przywiązanie do Watahy. Zaczęłam szlochać. W końcu nie
wytrzymałam. Ruszyłam na przód.
Moja długa sierść falowała na wietrze, moje łapy uderzały o ziemię. W
końcu stanęłam na placu boju. Poczułam się członkiem stada, członkiem
rodziny, o którą muszę walczyć.
- Oszalałaś? Co ty wyprawiasz! - usłyszałam głos Alfy, ale nie zwracałam na nie uwagi.
Zobaczyłam jak jakiś wilk zaatakował szczenię. Zdenerwowana bez
zastanowienia wskoczyłam mu na plecy, wbiłam mocno swoje pazury i
gryzłam jego uszy. Jęknął. Zaczęła się walka. Dostałam mocno kamieniem w
głowę. Po woli traciłam świadomość. Usłyszałam tylko słowa:
"Wygraliście bitwę, ale przegracie wojnę".
(CD Suzanna)
Uwagi: Nie mam pojęcia, kiedy to wtrącić w czasie... Żadne z wydarzeń mi tutaj nie pasuje do fabuły w WMW. ;/
To mam napisać nowe czy co? :/
OdpowiedzUsuńNie... Aż taka okrutna nie jestem. xd
UsuńGdyby jednak tak się zdarzyło (bo niestety, ale raz na ruski rok zdarzają się osoby tak nieogarnięte, że jestem w stanie odesłać op. do poprawki) wówczas prosiłabym o to na poczcie.
Wcale nie jesteś okrutna... wcale xDD
UsuńJa sobie wmawiam, że jestem po prostu nieco surowa... ;z;
Usuń