Leżałam cicho na swoim miejscu przy skale. Obudziłam się i podniosłam głowę. Wstałam i postanowiłam, że pójdę poszukać stada. Wybiegłam na polankę i rozejrzałam się, lecz nikogo nie zauważyłam. Szybko pojawiłam się w lesie, lecz tam również nie było żadnego wilka, tym bardziej z mojego stada. Spuściłam nos i zaczęłam węszyć. Może wyczuję jakiś zapach...
Usłyszałam strzał. Poderwałam głowę i postawiłam uszy na sztorc. I znowu, kolejny strzał, i następny. Mimo, iż się bałam, z podkulonym ogonem wolno podeszłam w stronę dźwięku kilka kroków. Gdy usłyszałam kolejny strzał, odskoczyłam do tyłu. Puściłam się biegiem, tam, skąd owe huki dochodziły. Gdy zatrzymałam się na skraju skały, z której mogłam widzieć całą polanę, ujrzałam okropny widok - moje stado, co do wilka, leżało na ziemi, z krwawymi ranami na bokach i głowach. Zobaczyłam człowieka, z bronią. Zapewne, to on, zabił stado dla cennego, białego futra. Nie mogąc dalej na to patrzeć, pognałam w głąb lasu. Nie wiadomo czemu, czułam nowy, niespodziewany przypływ dziwnej energii, jakby magicznej... Biegłam długo, aż do popołudnia, płakałam. Zmęczona, zaczęłam iść ze spuszczoną głową. Patrzałam na to, jak moje łapy przesuwają się, to do przodu, to do tyłu, przez co wpadłam na jakąś wilczycę.
- Z jakiej jesteś watahy? - Zapytałam odruchowo.
- Z Watahy Magicznych Wilków, co się stało? - wilczyca spytała ze zdziwieniem. W jej oczach pewnie byłam wariatką, ale widać było, że chce pomóc.
<chętny?>
Uwagi: Za mało opisów jak na moje oko... Wszystko działa na schemacie "Zrobiłam to. Poszłam tam. Usiadłam tu." itd.
Uwagi: Za mało opisów jak na moje oko... Wszystko działa na schemacie "Zrobiłam to. Poszłam tam. Usiadłam tu." itd.
A ty ciągle mówisz ze ci się nie podoba. Mi się bardzo podoba ale te niektóre imiona ... nie da się ich wymówić(mówię o całym blogu)
OdpowiedzUsuńNie mówię, że mi się nie podoba... chyba nie każdy interpretuje to, co robię tak, jak powinien. Moje uwagi znaczą tyle, co zwrócenie uwagi autora na rzeczy, nad którymi musi jeszcze nieco popracować. Ponadto samo op. poprawiam najdokładniej jak tylko mogę, niekiedy zmieniając całe zdania, gdyż były nieco niezrozumiałe, oczywiście wcześniej konsultując się z właścicielem wilka (choć przyznam, że niegdyś zdenerwowałam marudzeniem członków zarządziłam "tydzień bez poprawek Admina". Ludzie wstydzili się za własne błędy tak bardzo, że albo przestawali do końca tygodnia pisać, albo błagali, abym wcześniej go zakończyła, wracając do starego zwyczaju). Robię tak, ponieważ lepiej zobaczyć, co robi się źle, niż do końca swojego życia utwardzać się w tych błędach, nie czyniąc żadnej poprawy. :)
UsuńOsobiście uważam, że każde op. jest na swój sposób ciekawe i czasami zaskakuje mnie pomysłowość oraz kreatywność osób, które daną historię opisały. Niestety czasem zawiera to błędy ortograficzne, interpunkcyjne, stylistyczne czy czysto techniczne.
Dołączenie tutaj można przyrównać do warsztatów literackich, na których to uczysz się nowych rzeczy. ;)