Gdy zaprosiłam Yuko do mnie, pokazałam jej moją jaskinię, jakie mam ozdoby i
tak dalej. Spodobało jej się. Porozmawiałyśmy o swojej rodzinie.
Byłyśmy smutne, gdy sobie przypominałyśmy. Gdy lepiej się poznałyśmy,
poszliśmy na Cmentarz odwiedzić zmarłych. Zobaczyłyśmy, że jest pogrzeb
Rafael'a.
- Czy to nie jest były samiec Alfa? - spytałam zdziwiona.
- Tak, ale dlaczego... - Yuko nie dokończyła powiedzieć, bo zaczęła trochę łkać.
Ja też zaczęłam cicho płakać, bo to przecież była Alfa. Po pogrzebie wróciłam smutna do swojej jaskini, a Yuko do swojej.
***
- Lato, lato. Ah, te ciepłe lato. - mówiłam sobie.
Poszłam oddać przeczytane książki do biblioteki i wypożyczyć kolejne. Nie wiem co mnie ostatnio wzięła chęć na czytanie książek.
- Ripple, co się stało z tobą? Jesteś normalnie molem książkowym! - powiedziała mi bibliotekarka śmiejąc się.
Wracając do domu, widziałam z daleka Toboe'go. Był już dorosły i zrobiło
mi się smutno bo jestem jeszcze szczeniakiem, a gdy jeszcze nim był, to
się w nim zakochałam... Po odłożeniu książek poszłam do Yuko spytać się, czy chce u mnie nocować. Zjadłyśmy kolację i usnęłyśmy. Rano obudziły
nas jakieś dźwięki. Dochodziły one z drzewa. Yuko weszła na nie.
- Ripple, zobacz. Jakie urocze. - powiedziała do mnie, patrząc się na coś.
Weszłam na drzewo i zobaczyłam gniazdko, a w nim malutkie ptaszki
proszące o jedzonko. A że były ich trzy to wziełęm sobie jednego.
Opiekowałyśmy się nim do wieczoru. Nakarmiłam go papką z malin i z
odrobiną liści mięty. Yuko zrobiła mu łóżeczko. Ptasio usną, a my po
nim. Obudziłyśmy się na drzewie obok gniazdka. Była tam cała rodzinka.
Tata wielkości Yuko, mama mojej wysokości i trojga dzieci. Byli trochę
zdenerwowani, dlatego uciekłyśmy do swoich jaskiń.
- No to sobie poczytam "Eliksirowy Poradnik". - powiedziałam.
Czytam takie rzeczy, ponieważ najbardziej chcę zostać czarodziejką lub
nauczycielką lekcji o eliksiach. Ale gdy próbowałam robić jakiś eliksir,
doszło do okropnego wypadku. Ogon podpalił mi się od wzrastającego,
zielonego ognia. Yuko próbowała mnie uratować, ale... Ogień był coraz
większy i spłonęłam. Moja dusza powiedziała Yuko tak:
- Moja przyjaciółko, oddaję Ci wszystko i żegnaj. Nie wiedziałam, że spotka mnie taki los...
Odeszłam. Alfa dowiedziała się o tym. Dała jej moje SG jak chciałam i pochowała mnie. A ja spotkałam moich rodziców i brata.
Uwagi: Wilki nie mają pokojów, tylko jaskinie. Forma "poszliśmy" w przypadku dwóch dziewczyn jest nieprawidłowa. "...to
się w nim zakochałam" - nie wiedzieć dlaczego sformułowanie "kochałam się w nim" wydaje mi się dziwna. Liczby w op. piszemy słownie. "Żegnaj" pisze się przez "ż".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz