Dzisiaj był piękny dzień. Było widać, że nadchodzi jesień, gdyż liście
zabarwiały się na pomarańczowo, żółto i czerwone oraz gdzieniegdzie już
spadały. Postanowiłam pójść na wrzosową łąkę. Kiedy tam doszłam
zobaczyłam, że jest tam tylko jeden basior i ja. Basior był według mnie
niesamowicie przystojny. Nawet nie wiem kiedy podeszłam do niego mówiąc
- Hej. Jestem Patricia, a ty?
- Kai. - przedstawił się
- Jesteś w tej watasze? - spytałam, chociaż wiedziałam, bo widziałam go już czasem chodzącym z różnymi wilkami
- Tak. - powiedział z uśmiechem. Po tym jak odpowiedział nastała chwila
ciszy. Nie wiedziałam co powiedzieć, moja głowa była pusta. W końcu
spytałam się jak totalna idiotka:
- Masz partnerkę?
- Nie. Szukam, a co? - spytał zaskoczony moim pytaniem
- A nic. Nie wiem czemu o to spytałam. - tłumaczyłam się. Trochę się z
tego ucieszyłam, bo właśnie zdałam sobie sprawę, że Kai mi się podoba.
<Kai?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz