Próbowałem się zaśmiać, ale zakrztusiłem się skrzepem krwi.
Kiiyuko się uśmiechnęła.
- Nie musiałaś...- rzekłem
- Hm?
- Mówić, że to ty wymyśliłaś tę głupią wycieczkę do Mrocznego Lasu - powiedziałem
- Sam bym się przyznał, no wiesz jemu. - dokończyłem
Waderka przewróciła oczami.
- Jak Twój pysk? - zapytała
- Obolały, mam nadzieję, że nie straciłem czuja - zaśmiałem się.
- Heh - zachichotała
Na takich błahostkach mijała nam rozmowa.
Krew przestała mi już cieknąć.
Zapytałem się Blade'a czy mogę iść do domu, poobserwował mnie chwilkę i puścił wolno.
- Dziękuje - rzekłem do Bled'a
Wyszłem razem z Kiiyuko z jaskini medyka.
- Idziesz do domu? - zapytała
- No niestety - rzekłem
Zaburczało mi w brzuchu.
- Głodny? - zapytała
- Trochę, ale Blade zakazał mi jeść do rana.
Zrobiłem smutne oczy.
Zatrzymaliśmy się przy mojej jaskini.
- Dzięki, Kii za... wszystko.
- Nie ma za co - rzekła
- Cześć, już dziś nie jesteś skazana na moje towarzystwo - odparłem
< Kiiyuko, dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz