Shadow bezradnie biegał dookoła linii, gdzie Trey wyczarował ogień. Ja pokręciłem głową siadając i patrząc na jego daremne wysiłki ucieczki. Valixy wciąż biegała wszędzie, myśląc, że ktoś ją goni.
W końcu oby dwoje zmęczeni usiedli na ziemi głośno dysząc
- Wy-puś-cie... Mnie... - wydyszał nasz jeniec
- Co knujecie? Po co ten atak? - zapytałem się spokojnie
- Nic nie powiem!... - wysyczał wściekły
- Trey... - wilk zrozumiał o co mi chodzi i pomniejszył okrąg. Shadow dopiero wtedy zorientował się, że był z nami Trey
- Ty... Tchórzu!... - wrzasnął do niego nasz wróg. Specialista od mrocznego ognia zrobił zdziwioną minę i szepnął przestraszony:
- Co?
- Wróćmy do tematu: co planujecie?! - wykrzyknął zniecierpliwiony Steel
- Pozwól, że ja to załatwię... - rzekł Giveros
<Cd. Giveros?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz