- Ojej! gdzie moja kokarda? A w co się ubrać? Gdzie jest moja ulubiona kokarda? Zgubiłam ją!?!
I tak jeszcze godzinę chodziłam po mieszkanku i zamartwiałam się drobiazgami. Umyłam się (wodę miałam ze źródełka) i zabrałam się za rozczesywanie mojej grzywki. Chciałam ją spiąć kokardą, ale ją zgubiłam. I dobrze, bo wpadłam na genialny pomysł. Na włosy nasypałam błyszczącego brokatu i gładko zaczesałam. Wyszło CUDOWNIE.
Przed godziną 20:00 wyruszyłam na imprezkę. Gdy dotarłam była już Kiiyuko i pare innych osób. Zaczął się najcudowniejszy wieczór mojego życia. Na początku był konkurs kto najlepiej tańczy, a potem na najlepiej ubraną osobę. Po krótkim czasie muzyka znów zaczęła grać.
Na koniec imprezy moją uwagę przykuł Alex. Chciałam z nim pogadać, lecz on zasłonił mi oczy i zaprowadził na wrzosową łąkę. Było to miejsce gdzie nikogo nie było. Nie znałam tej części łąki, ale przy Aleksie czułam się bezpiecznie. Wyjął świeczki i zapalił je. Wrzosy lśniły w świetle księżyca. Było taaaaaaaaak romantycznie. Później zaczęliśmy się bawić i turlać po całej łące. To chyba był sen. Aleksander był romantyczny, zabawny, a do tego nie ziemsko przystojny! Ja nie chcę się budzić z tego snu! Po dwóch, lub trzech godzinach wróciliśmy do reszty watahy. Przed powrotem powiedział:
- Glimmer, zdaje się, że zależy mi na tobie...
- Ja ciebie też lubię. - odpowiedziałam trochę zawstydzona. To była chyba scena pocałunku, ale tego nie zrobiliśmy, bo wróciliśmy.
Czy Alex lubi mnie bardziej niż powiedział? Chyba się zakochałam... To był najlepszy dzień mojego życia.
Glimmer uszykowana na zabawę, czeka na przygodę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz