Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

środa, 20 czerwca 2018

Od Crane'a "Historia bezimiennego szczenięcia"


Kwiecień 2021

- Siedź tu i nie ruszaj się. Powiem ci, kiedy będziesz mógł wyjść. Dobrze? - wilk wlepił wzrok w swoje najmłodsze szczenię.
- Dobrze - przytaknął młody. Chciał być dobrym synem, więc posłuchał.  Jednocześnie ufał, że tata wie co robi i wróci po niego. Postanowił czekać w ciemnej jamie. Przysłuchiwał się szelestom kroków oddalających się bliskich. Czekał. 
Najpierw minuty, później godziny, w końcu dni. Dwa dni. Nie wiedział, co się dzieje, jak i dlaczego ryki i wycia, które pojawiły się nagle, stopniowo cichną. Zabroniono mu ruszać się z miejsca, więc nie wychylał się z nory.
Młody wilk nie miał pojęcia, że ten cały chaos, to niebezpieczeństwo, zaczęło się od tego jednego, "zmęczonego podróżą" wilka.
Spotkał go tydzień wcześniej.
Tajemniczny basior podszedł do szczenięcia, siedzącego na uboczu, zajmującego się płoszeniem ryb w strumieniu. Mały wilk uderzał miarowo w taflę wody białą łapą. Przerwał dopiero zauważywszy cień nieznajomego. Szczeniak spojrzał w górę, ledwo mógł objąć wzrokiem wysoką sylwetkę. 
- Sam tu jesteś, młody? - zapytał nieznajomy basior.
- Tutaj tak - odparło spokojnie szczenię.
- A gdzie są twoi rodzice?
- Są wyżej w górach. Nad wodospadami.
- Są tam inne wilki? 
- Tak, dużo innych wilków - wyjaśnił puszysty maluch.
- Jak tam dotrzeć? Powiesz mi? Szukam schronienia na chociaż jedną noc. 
- Szlakiem idzie się cały dzień - szczeniak wstał. - Ale jest jeszcze przejście ukrytym tunelem - spojrzał między skały u podnóża góry. 
- Pokaż mi, którędy mam iść.
Po dwóch dniach bez wody, jedzenia, młody wilk bardzo chciał wyjść na powierzchnię. Był pełen wątpliwości, zwłaszcza, że od dawna nie czuł już nawet zapachu swoich bliskich. Czyżby mieli już nie wrócić? 
Szczeniaka zewsząd otaczała cisza i pustka. Wyglądało na to, że został całkiem sam. Postanowił złamać nakaz rodzica i wydostał się z jamy. Nogi pokierowały go najpierw nad strumień, gdzie mógł ugasić palące przełyk pragnienie. 
Kiedy wyciągnął pysk z wody, zaczął wypatrywać jakiegoś znaku życia. Pomiędzy krzewami, pod drzewami, na skałach, a także na łące, było pusto. Ani wilka znajomego, ani obcego. Ani członka rodziny, ani innego podwładnego Alfy. Żadnych psowatych, żadnych parzystokopytnych. Żadnych smoków, żadnych ludzi. 
Wtedy nosa młodego wilka dobiegł zapach padliny, a jego żołądek przypomniał boleśnie o zaległościach w zapasach. Szczeniak znów odłożył wszystko na dalszy plan i podążył wyłapanym w powietrzu śladem. Ledwo starczyło mu sił na dotarcie do zajęcy, których nie dokończyły lisy. Po marnym posiłku, młody wilk przez chwilę nie ruszył się z miejsca. Zaczął się zastanawiać, co powinien teraz zrobić. Został sam. Oznaczało to, że dawne zagrożenie zniknęło. Jednak teraz zrobiło się miejsce na nowe. Przecież ten szczeniak wciąż nie wiedział, jak sie bronić, jak polować, jak walczyć. Podjął decyzję, że wróci na razie do jamy. Co przyniosą kolejne dni, jeszcze się zobaczy. 
- Sam tu jesteś? 
- Teraz już tak.
Szczenię zwinęło się w kłębek na dnie nory. Zbyt zimna noc przyszła zbyt szybko. 
Mały wilk nie bał się, czuł się tylko zagubiony i samotny.
Był zbyt młody, żeby wszystko zrozumieć.
*** 
Wyszedłem z jaskini. Osobnik z drugiej watahy, do którego należała, jeszcze nie wrócił. Nic tu po mnie, pomyślałem.  
Skierowałem wzrok ku północy. Nad Zielonym Lasem poruszały się snopy światła reflektorów. Festyn trwał w najlepsze. Przypomniałem sobie, że dziś wieczorem jest występ grupy tancerzy z Watahy Magicznych Wilków. Może warto by było się tam udać? Choćby żeby bić brawo z innymi i przyjrzeć się jeszcze raz nowym członkom stada.

Uwagi: Łatwo można się pogubić, co się w ogóle dzieje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz