Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

piątek, 20 stycznia 2017

Od Miniru "Pierwsza pogoń" cz. 4 (C.D. Shiryu)

Czerwiec 2018
  Ziewnęłam ospale i przeciągnęłam się. Gdy dotknęłam czegoś miękkiego łapą przestraszyłam się nie na żarty. Odskoczyłam z bok i spojrzałam na ów postać. Był to basior. Po plecach przeszedł mi dreszcz, a ja już chciałam wyjść z tej jaskini. Jednak gdy spojrzałam na niebo, zrozumiałam, że nie ma sensu włóczyć się po nocy. Odeszłam spokojnie w kąt i zwinęłam się w kulkę. Patrzyłam na wilka odwróconego do mnie plecami. W pewnym momencie zaczął się cicho śmiać. Przetoczył się na plecach w moim kierunku.
- Coś ty taka przestraszona? - zapytał w bardzo zabawny sposób, jednak mi nie było do śmiechu. Zawarczałam - Ej, spokojnie! To ja, Shiryu!
- Shiryu? No tak... Zapomniałam... - powiedziałam lekko speszona - Co ja tu robię? I czemu masz skrzydła? Dlaczego leżałam obok ciebie?!
- Wczoraj atakowała nas Mantykora i przyszliśmy, bo tutaj jest bezpiecznie. Skrzydła pojawiły się, gdy ja chciałem zamienić się w ptaka, ale coś nie wyszło... A ja leżałem obok ciebie... - tu się lekko zaczerwienił - aby w razie czego... chr-chronić cię przed... mantykorą...
- Aha... Czyli wczoraj było ciekawie. - powiedziałam wstając z miejsca i zaczęłam krążyć wokół wilka z chytrym uśmieszkiem.
- To ty nie pamiętasz co się stało?
- Jakoś nie bardzo... Hmmm... Ile masz lat? - zapytałam basiora.
- A na ile wyglądam? Miniru, uspokój się trochę... Może cię odprowadzić do twojej jaskini?
- Nie! - stanęłam jak wryta w ziemię i popatrzyłam się poważnie na Shiryu - To zbytnio niebezpieczne! Przepraszam za moje zachowanie... - ułożyłam się ponownie przy ścianie.
- O co chodzi? Boisz się ciemności?
- Nie samej ciemności, tylko co w niej jest... Gdy jestem w nocy na zewnątrz wariuję i mogę nawet zabić...
  Siedzieliśmy tak w milczeniu. Shiryu chciał najwyraźniej nawiązać jakąś ciekawą konserwację, lecz nie wiedział jak się za to zabrać.
- Zrób te latające liście... - mruknął po cichu.
- Nie umiem... To znaczy nie wiem jak to zrobiłam... Idź spać...
- Nie pójdę spać. - powiedział stanowczo. Przez chwilę myślałam, że jestem tutaj z jakimś dzieckiem... Kłóciłam się z nim trochę, aż zdenerwowana opuściłam jaskinię. Poczułam się słabo i nie bardzo kontrolowałam to co robię. Basior wyszedł za mną. Potem pamiętałam tylko urywki... Shiryu coś do mnie mówił... Zaczęłam śpiewać... Coś twardego spadło mi na głowę... Cmoknęłam Shiryu?... Reszty już nie zapamiętałam.
  Obudziłam się nad ranem. Znajdowałam się w jaskini Shiryu, lecz samego basiora nie było. Chodziłam dość sztywno. Moje łapy po prostu odmawiały mi posłuszeństwa. W pewnej chwili do jaskini wszedł nie kto inny jak Shiryu.

<Shiryu?>

Uwagi: Na końcu op. również musisz podawać imię wilka, do którego kierujesz to op. 35 linijek... to trochę mało. Literówki. "Uspokój" piszemy przez "ó".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz