Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

czwartek, 15 września 2016

Od Miniru "Przypadek?" cz. 1 (cd. Sarah)

Biegnę ile sił w moich łapach. Drzewa usychają z każdą chwilą. Wszystko powoli zmienia się w usunięte pędy cierni. Zbliżam się do wodopoju z myślą, że ktoś mi pomoże. Mrok pochłania kolejne tereny watahy. Pędzę jak najszybciej. Widzę wszystkie wilki, które znam, a one patrzą na mnie. Ich wzrok sieje zniszczenie.
- Pomocy! Ratujcie! Trzeba uciekać! - krzyczę, a oni nadal we mnie wpatrzeni nie odzywają się. Pyski towarzyszy nie pokazują żadnych emocji. Suzy coś krzyknęła i cała reszta ruszyła w moją stronę. Byłam w pułapce... Zaczęłam uciekać w stronę tego mroku. Głosy w mojej głowie mi kazały... Wbiegłam w czerń...

Obudziłam się w zupełnie nie znanym mi miejscu gdzieś w górach. Wśród mgły zauważyłam jakiegoś wilka. Podeszłam do niego. To był mój dziadek...
- Nie ufaj... Zaufaj... Biegnij, zostań... - mówiły jakieś głosy... Bałam się strasznie...
- Podejdź, Suu. Nie możesz tak łatwo sobą pomiatać.
- Kto mną niby pomiata, dziadku? Nie rozumiem. Co to za głosy? Noc jest zła?
- Nie odpowiem ci na te pytania... Nie teraz... Za dużo pytasz...
- Gdzie jestem?!
- W śnie. - powiedział i zaczął się rozpływać.
- Nie, zaczekaj! - krzyczałam za znikającym wilkiem. Nie rozumiałam nic... Przynajmniej wiedziałam, że to tylko sen... Tylko jak się wybudzić?
- Dzień dobry... - znikąd pojawiła się biała wilczyca z fioletowymi runami na ciele. Znajdowałyśmy się w lesie. Wadera zaczęła warczeć i krążyć wokół mnie.
- Czego chcesz ode mnie?!
- Dowiesz się w swoim czasie! - powiedziała i rzuciła się na mnie. Poturlałyśmy się do... wody? Byłyśmy pod wodą!
Zaczęłam płynąć jak najdalej od niej wykorzystując chwilę oszołomienia. Rozpoczął się pościg. Próbowałam wypłynąć na powierzchnię. Wadera złapała się z całej siły za moje tylne łapy i rzuciła mnie na dno. Straciłam przytomność...

Otworzyłam oczy. Ujrzałam kanion. Wadera zniknęła... Wstałam na swoje łapy i podeszłam do małego jeziorka obok mnie. Spojrzałam na taflę wody... Ta wadera! Cofnęłam się, a tajemnicza wilczyca wyskoczyła z wody. Gdy byłam już na krańcu urwiska, z małego zbiornika wody zaczęły wylatywać fioletowe perły. Myślałam, że przywołał je ten wilk lecz one zaatakowały go. Wtapiały się w jej sierść i skórę osłabiając waderę. Zemdlała...
Ziemia pod moimi łapami zaczęła się zapadać. Powoli spadałam...


Obudziłam się zalana potem z łzami w oczach. Mój oddech był szybki i nieregularny. Był już ranek. Postanowiłam przejść się umyć, tylko nie chciałam by ktoś mnie zobaczył. Wyszłam z mojej jaskini i ruszyłam w stronę wodospadu. Droga minęła mi spokojnie. Na miejscu nie spotkałam nikogo. Podeszłam do wody i spojrzałam na swoje odbicie. Wyglądałam strasznie... Już chciałam wejść do wody, gdy usłyszałam czyjś głos.
- Cześ... - wilk przerwał, a ja się mimowolnie odwróciłam - Czy to ty mi się przypadkiem nie śniłaś?

<Sarah?>


Uwagi: Zapomniałaś o kilku przecinkach. Cudzysłowie nie robi się za pomocą przecinków ani apostrofów! Zapomniałaś o numerze opowiadania. Nie jestem pewna, czy nie czasem w zdaniu "Za dużo się pytasz" "się" jest niepotrzebne... plus moim zdaniem lepiej brzmi "O zbyt wiele pytasz".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz