Wstałam i zrównałam się z obcym szczeniakiem. Moja siostra - Katherine zaczęła skakać wokół niego.
- Noxy! Noxy! - Krzyczała. Oczywiście ten "nieznajomy" nic nie widział i nie słyszał
- Noxy? - Powtórzyłam zdziwiona. Basior najwidoczniej się ucieszył. Zamachał energicznie ogonem i uniósł głowę.
- Tak, mam na imię Nox - Chciałam coś powiedzieć, ale usłyszałam głos,
który nie wychodził z ust Kete i nie wymawiał ich żaden wilk. Tak, jakby
wychodził z mojej głowy.
- On nie kłamie, on cię kocha. Zapytaj o siostrę. Dowiesz się - Nie wiem czemu, zrobiłam tak jak mi przykazano.
- Jest ktoś jeszcze? Siostra, brat?
- Wiem, że twoja siostra bliźniaczka, Katherine nie żyje.
- To za mało - Powiedziałam z naciskiem, choć już mu wierzyłam. - Inny dowód?
Nox uśmiechnął się. Zamknął usta i... Powiedział?
- Słyszymy swoje myśli.
- Wierzę ci - Zapewniłam w myślach - Czy dołączysz? No wiesz, jestem tu sama.
Brat tylko skinął głową. Udał się ze mną do jaskini Alf. Zastaliśmy Rafaela
- Czy brat może dołączyć? - Zagadnęłam nieśmiało. A co, jeśli zacznie o niego pytać?
<Rafi?>
Uwagi: Prawidłowo tytułuj op., bo nie widzę numeru części.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz