Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

niedziela, 4 stycznia 2015

Od Kiiyuko "Warto było tutaj przyłazić?" cz.7 (cd. Władczyni Mroku)

Co ty robisz? - pomyślałam, jednak ostre zawroty głowy nie pozwalały mi trzeźwo myśleć. Może jednak rzeczywiście nie powinnam była niczego jeść? Usilnie próbowałam sprawić, aby moje skrzydła się wreszcie raczyły pojawić, ale niestety nic z tego. Nie martwiłam się o siebie, tylko o Midnight'a, który jednak jest śmiertelny. Próbowałam dalej, ale wciąż nic z tego. Ból głowy znacznie się zwiększył, więc zaczęłam powoli tracić przytomność. Puściłam Mid'a, tak że ten "odleciał" kawałek dalej. Krzyczał, bo był ode mnie cięższy i prędzej spadał, ale w mojej głowie jego głos dobiegał tak jakby z odległości kilometra i był okropnie niewyraźny. W końcu się urwał, a ja nie słyszałam już kompletnie nic. Zamknęłam oczy i już miałam całkowicie odpłynąć, gdy nagłe szarpnięcie częściowo mnie wybudziło.
Miałam wrażenie, że wszystko w żołądku przewraca mi się na drugą stronę i zaczęło mi się zbierać na pawia. Jednak jakoś wytrzymałam i po chwili zrozumiałam, że Mid też został poratowany tak samo jak ja i jesteśmy bezpieczni. Obydwoje zostaliśmy pochwyceni na grzbiet... smoka?! Gad porośnięty był czarnymi lśniącymi łuskami, a na "siodle" siedziała jakaś dziewczyna. Trzymała wodze nad smokiem i ostro nakazała mu wylądować. Zgrabnie zeskoczyła jakby nic innego nie robiła przez ostanie lata, w przeciwieństwie do mnie i mojego towarzysza, którzy niezdarnie ześlizgnęliśmy się zaliczając piękną "glebę".
- Idioci... Kretyni... - mruczała pod nosem nieznajoma. Podeszła do mnie, chwyciła za włosy i pociągnęła do góry, by mogła zobaczyć moją twarz.
- Po co tutaj przyleźliście, co? - syknęła. Była to młoda kobieta z bardzo jasną karnacją. Jej czarne falowane włosy sięgały do łopatek, a równo przystrzyżona grzywka niemalże sięgała do nienaturalnie jaskrawozielonych oczu. Na sobie ubraną miała jakąś elegancką czarną suknię, z białą kokardką przypiętą do pasa. Włożyła także czarne bolerko. Z jej głowy wyrastały specyficzne lekko wykrzywione rogi, a z pleców dość wyróżniające się kikuty, które niegdyś może były skrzydłami. Z jakiegoś powodu ciągnęła za sobą długie ciężkie łańcuchy...
- My tylko... - zaczęłam, ale nie dała mi dokończyć, bo "rzuciła" moją głową o ziemię puszczając moje włosy.
- Nie tłumaczcie się. I już, wynocha. Nie chcę was tutaj widzieć, zrozumiano? - rzekła obracając się do nas tyłem zupełnie, jakby była obrażona. Miała (mimo, że teraz ostry) czysty głos, miękki jak aksamit... Tak dziwnie znajomy...
- Jak się nazywasz? - zapytał Mid jak gdyby nigdy nic, gdy już zdołał się podnieść.
- Jestem Władczynią Mroku i to jest MÓJ świat, dlatego nakazuję wam się stąd wynosić.
- Tylko, że my nie wiemy jak...
- A co mnie to obchodzi?! Natychmiast!
Próbowałam się podnieść, ale gdy już mi się to udało, zakręciło mi się w głowie tak, że znowu upadłam. Znowu zaczęłam tracić słuch i wzrok.
- A tej co znowu? - zapytała groźnie patrząc w moją stronę.
- Zjadła jakieś zwierzę i...
- MILCZ!
To były ostanie słowa, które zdołałam usłyszeć...

<siostrzyczko? ^^>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz